Dwie i pół tony karmy dla bezdomnych zwierzaków. Tyle udało się zebrać w czasie organizowanej w niedzielę przez dźwierzucki GOK akcji „Nakarm zwierzaka bezdomniaka”.

Zebrali dwie i pół tony karmy
Podczas licytacji „walutą” nie były pieniądze, lecz karma dla zwierząt

– Część z tej niesamowitej ilości karmy zebrali wolontariusze do koszyków w sklepach, ale prawdziwe szaleństwo zbiórkowe rozegrało się w czasie licytacji – wyjaśnia Ewa Dolińska-Baczewska, pomysłodawczyni akcji.

W charytatywną akcję na rzecz zwierzaków, które nie mają swoich domów zaangażowało się wiele osób i instytucji . – Jako pierwsi chęć pomocy wyrazili pracownicy urzędu gminy, którzy na co dzień zajmują się bezdomnymi zwierzętami – mówi dyrektor GOK. Potem dołączali kolejni ludzie o wielkich sercach. Mocno zaangażowały się dzieci z Dźwierzut, szkoły w Kałęczynie, Linowie, Orzynach i Dźwierzutach, sklepy i wielu darczyńców, którzy przekazali na licytacje przedmioty i liczne grono osób, które upiekły ciasta, pomogły w kiermaszu i wreszcie sami licytujący. Na scenie pojawiły się: Cyrla, dzieci ze szkół w Kałęczynie, Dźwierzutach i Orzynach, Ola Sztymelska, Oliwia Sowiecka i Julia Kępińska, Dźwierzuckie Iskierki ze Sławomirem Gutyszem i wolontariusze, którzy zaśpiewali „Kundel bury”. Była również lek. wet. Joanna Rozbicka, która opowiedziała o zaletach sterylizacji.

Licytacja miała wyjątkowy przebieg, ponieważ organizatorzy postanowili nie zbierać w czasie akcji pieniędzy. – Jedyną „walutą”, którą można było płacić w licytacji, czy kiermaszu ciast była karma. I jak się okazuje, to był strzał w dziesiątkę – cieszy się dyrektor dźwierzuckiej placówki kultury. Najdroższym licytowanym przedmiotem okazał się ogrodowy karmnik dla ptaków, za którego nabywca zaoferował 185 kilogramów karmy. Jak podkreślają organizatorzy, ogromnym plusem przedsięwzięcia jest tak duże zaangażowanie dzieciaków.

Zebrana karma będzie dystrybuowana przez pracowników urzędu wśród osób opiekujących się zwierzętami na terenie gminy Dźwierzuty.

Radek Dąbrowski