W okolicach Dźwierzut może powstać kilkanaście turbin wiatrowych o łącznej mocy 50 MW. Radni wyrazili zgodę, ale przed inwestorem droga do celu jeszcze daleka.

Zielone światło dla farmy wiatrowej

RADNI ZA FARMĄ

W Dźwierzutach na sesji Rady Gminy pojawili się przedsiębiorcy zainteresowani budową farmy wiatrowej. To już kolejni przedstawiciele tego biznesu. Poprzednie próby zakończyły się niepowodzeniem.

- Gmina ma wiele obszarów chronionych. Są też obwarowania związane z podłączeniem się do istniejącej sieci – tłumaczy dotychczasowe nieudane próby Tadeusz Wronka z firmy TOPOZ zajmującej się kompleksowym przygotowaniem prac pod budowę farm wiatrowych. Firma ma w swoim dorobku realizację dwóch projektów. Jeden z nich, elektrownia w Korszach, produkuje energię rzędu 80MW.

Dotychczasowych inwestorów zniechęciła żmudna procedura związana z uzyskaniem szeregu pozwoleń. Nie będąc pewnymi ostatecznego rozstrzygnięcia musieliby także wyłożyć własne środki na opracowanie miejscowego planu i studium zagospodarowania przestrzennego.

Obecny inwestor, firma Active Wind, wygląda na bardziej zdeterminowanego od poprzedników. Wystąpił do gminy o opracowanie miejscowego planu, deklarując pokrycie kosztów sięgających 50 tys. zł. Radni podczas ubiegłotygodniowej sesji wyrazili zgodę. Procedura potrwa minimum rok. Później trzeba będzie czekać na opinie Energi i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, które w tym przypadku mają najwięcej do powiedzenia.

- Potrzebne będą badania dotyczące tras przelotów ptaków i mierzenia siły wiatru we wszystkich porach roku. Dopiero wtedy tak naprawdę dowiemy się, czy ta inwestycja będzie dla nas opłacalna – mówi Andrzej Dribko, reprezentujący Active Wind.

Podstawowym warunkiem jest wyprodukowanie energii wielkości 50 MW. Do tego celu potrzebne będą turbiny o mocy 3 lub 2,4 MW produkcji niemieckiej, sięgające 100-112 metrów. Według zgromadzonych danych, wiatr w okolicach Dźwierzut na poziomie 60 metrów wieje z siłą 6,3 m/sek. To dobre parametry, ale konieczne będą jeszcze szczegółowe pomiary.

INWESTYCJA STULECIA

Wójtowi Czesławowi Wierzukowi podoba się pomysł budowy farmy wiatrowej na terenie gminy.

- Inwestycja, która powstanie będzie największą po wojnie, nie tylko w gminie, ale i powiecie – zauważa wójt, oceniając jej wartość na 75 mln euro. Ma nadzieję, że przyciągnie ona innych inwestorów i ożywi gminę. Zwiększą się też wpływy do budżetu.

- Za jedną turbinę wiatrową do kasy gminy wpływać będzie rocznie 35-40 tys. zł z podatku od budowli – wyliczają inwestorzy. - Do tego dojdą wpływy z podatku drogowego z tytułu budowy dróg dojazdowych. Razem będzie to ok. 1,5 mln zł - szacują.

(o)/fot. internet