Pogoda jest w naszym kraju zbyt dynamiczna jak na możliwości tygodnika.

Gdy poprzedni „Kurek” był już przygotowywany do druku, miesiąc przed czasem przyszła zima z prawdziwego zdarzenia – z lekkim mrozem i sporymi opadami śniegu. Pojawiło się w związku z tym ileś zimowych plusów i minusów. Dzieci, które lubią wypoczynek na świeżym powietrzu, ruszyły na sanki i inne wynalazki służące do zjeżdżania. W zabawę zostały zaangażowane niekiedy całe rodziny, co jest zjawiskiem jak najbardziej pozytywnym. A że niektóre śniegowe pojazdy po zaledwie paru dniach nie nadawały się do użytku i były porzucane (fot. 1) – to już inna sprawa.
Zima, jak to w naszym kraju bywa od parudziesięciu lat, zaskoczyła drogowców. W ubiegłym tygodniu szczycieński ratusz opublikował filmik pokazujący pracę osób zatrudnionych w Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Ich dzień roboczy zaczyna się niejednokrotnie o godzinie 4.00, czyli w warunkach jesienno-zimowych po prostu w nocy. Najwyraźniej brakuje jednak niektórym firmom zarówno sprzętu, jak i rąk do pracy. Czasem też czujnych oczu. Rzecz jasna trudno zapanować nad wszystkim, gdy nieustannie sypie – jak w środku minionego tygodnia. Najważniejsze ulice Szczytna były po paru dniach bezproblemowo przejezdne. Nie da się jednak tego powiedzieć np. o chodnikach i przejściach dla pieszych. Wskutek odśnieżania potworzyły się bandy, wysokie nawet na metr (fot. 2). W iluś miejscach przejście przez pasy stawało się mocno utrudnione (fot. 3) . Na ulicy Lidzbarskiej (i pewnie nie tylko tam) spory fragment chodnika po prostu znikł i ludzie musieli iść jezdnią (fot. 4) . Na ulicy Bohaterów Westerplatte (dosyć uczęszczanej) chodnik był mocno zwężony i bardzo śliski. Niespecjalnie lepiej sytuacja wyglądała na ul.
Chrobrego – czyli też uczęszczanej. W zaistniałej sytuacji osoby starsze, mające problemy z poruszaniem się czy mamy chcące pospacerować z dzieckiem w wózeczku powinny po prostu zostać w domach, ponieważ nie stworzono im odpowiednich warunków. Podobnie jak np. rowerzystom – ścieżki były w iluś miejscach zasypane albo zagrodzone śnieżnymi bandami. Po raz kolejny zapomniano o niektórych miejscach do parkowania dla osób niepełnosprawnych – tak było np. pod szczycieńskim cmentarzem, gdzie część przestrzeni zajął zepchnięty śnieg (fot. 5). Gdy w niedzielę objeżdżaliśmy Szczytno, w stosunkowo niewielu miejscach widzieliśmy wysypany piasek - a przecież zima jeszcze teoretycznie nie nadeszła i nie wiemy, jak będzie w praktyce wyglądała. Czyżby już teraz brakowało materiału do posypywania? W minionych latach zimy jakoś szczególnie śnieżne nie były i powinny zostać zapasy.
Jak będą wyglądały ulice Szczytna i okolicznych miejscowości w momencie, gdy ukaże się bieżący numer „Kurka” - trudno to w chwili pisania „Kroniki” przewidzieć. Lekko plusowa temperatura pewnie zmieni co najmniej częściowo nasz krajobraz, ale temat utrzymania dróg i chodników najpewniej w najbliższych tygodniach wróci.
