Coś, co w zamyśle miało ułatwić życie, skutecznie je utrudnia. Tak jest z podjazdem dla wózków przy klatce schodowej jednego z bloków na ul. Leyka. Dla poruszającej się o kulach pani Anny to poważna przeszkoda, która uniemożliwia jej bezpieczne wyjście z budynku. To nie jedyny problem zmagającej się ze zdrowotnymi problemami mieszkanki. Na rozległym parkingu pod jej blokiem znajduje się tylko jedno miejsce dla osób z niepełnosprawnościami.

Zlikwidujcie ten podjazd
Każde wyjście z klatki schodowej to dla pani Anny prawdziwa gehenna

TAK MA BYĆ I KONIEC

Choć o problemach i potrzebach osób z niepełnosprawnościami mówi się dużo, to codzienność pokazuje, jak wiele jeszcze jest do zrobienia, by poprawić ich komfort życia. Świadczy o tym historia pani Anny, która od 1978 r. mieszka w jednym z bloków przy ul. Leyka w Szczytnie. Kobieta porusza się o kulach i ma problemy z kręgosłupem. Każde jej wyjście z budynku to istna gehenna. Wszystko przez niewielki podjazd dla wózków przed klatką schodową. Choć miał on ułatwiać życie rodzicom małych dzieci, dla pani Anny stał się zbędnym balastem. Kobieta, wychodząc z bloku, aby ominąć podjazd, musi stanąć po drugiej stronie schodków. To powoduje, że już kilka razy została uderzona ciężkimi drzwiami przez osoby wychodzące z bloku, które jej nie zauważyły.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.