Parafia w Wielbarku przeżywała w minioną niedzielę wyjątkowe święto. Tego dnia pięćdziesięciolecie posługi kapłańskiej obchodził proboszcz Marian Kaim. Podczas uroczystej mszy świętej niemal cały Wielbark stawił się w miejscowej świątyni, aby podziękować jubilatowi za oddane parafianom serce.galeria >>

Parafia w Wielbarku przeżywała w minioną niedzielę wyjątkowe święto. Tego dnia pięćdziesięciolecie posługi kapłańskiej obchodził proboszcz Marian Kaim. Podczas uroczystej mszy świętej niemal cały Wielbark stawił się w miejscowej świątyni, aby podziękować jubilatowi za oddane parafianom serce.

Złoty jubileusz

Dawno kościół św. Jana Niepomucena w Wielbarku nie miał tylu gości co w minioną niedzielę 5 czerwca. Rzesze wiernych przybyły na uroczystą mszę świętą, by uczestniczyć w złotym jubileuszu posługi kapłańskiej ks. proboszcza Mariana Kaima. Obecne były też władze samorządowe i księża z całego dekanatu Szczytno, a także wikariusze, którzy pełnili w Wielbarku posługę kapłańską. Wśród nich znalazł się ks. Romuald Zapadka, który spędził tu swoje młodzieńcze lata i 11 czerwca 1972 r., w wielbarskim kościele miała miejsce jego prymicja. Nie zabrakło też mieszkańców rodzinnej wsi Słopnice, którzy przyjechali do Wielbarka z góralską kapelą.

50-lecie święceń kapłańskich oznacza jednocześnie dla jubilata przejście na emeryturę. Stąd usłyszał od zgromadzonych wiele życzeń i podziękowań.

- Wychowałeś trzy pokolenia mieszkańców tej ziemi. Jesteś dobrym pasterzem – dziękowali jubilatowi wierni, prosząc za pośrednictwem Matki Najświętszej władze kościelne, aby ksiądz, będąc już na emeryturze, pozostał z nimi w Wielbarku. Ksiądz Andrzej Wysocki podkreślał natomiast, że jubilat jest duszą całego dekanatu.

- Dziękujemy ci za posługę i za wszelkie dobro, które otrzymaliśmy od ciebie – mówił ksiądz.

Nie zabrakło też życzeń od władz świeckich. Wójt Grzegorz Zapadka podkreślał, że ks. Marian zawsze był blisko ludzi, na trwale zapisując się w ich sercach.

- Jeździł rowerem i kąpał się w naszych pięknych jeziorach, grał w siatkówkę czy kibicował miejscowej OMULWI, będąc osobą wyjątkową, od której emanuje dobro i ciepło.

- Mieliśmy ogromne szczęście móc spotkać na drodze naszego życia tak wspaniałego księdza i człowieka – dodawał przewodniczący rady Andrzej Kimbar.

Uroczysty dzień w wielbarskiej parafii zwieńczył festyn na miejscowym stadionie, na który uczestnicy mszy świętej przemaszerowali w asyście strażaków ochotników.

(o)/fot. A. Olszewski