Rodzice uczniów z Jerut będą walczyć o to, aby ich szkoła pozostała w niezmienionym kształcie. - Wszyscy włożyliśmy nią swoje serducha nie po to, by oddać nasz dorobek komuś obcemu – to ich rekcja na propozycję przekształcenia placówki w niepubliczną.
Zgodnie z zapowiedzią, wójt Alicja Kołakowska spotkała się z rodzicami uczniów uczęszczających do szkół podstawowych w Jerutach i Kolonii. Są oni zaniepokojeni zamiarem władz gminy dotyczącym ograniczenia działalności obu placówek do trzech klas. Ostatnio pojawił się pomysł przekształcenia ich w niepubliczne. Dzięki temu mogłyby funkcjonować w dotychczasoywm ośmioklasowym wymiarze. Na spotkanie przybyła Alicja Chmielińska, która prowadzi trzy szkoły niepubliczne: od siedemnastu lat w Trelkowie oraz od czternastu w Romanach i Gawrzyjałkach. Klasy w tych placówkach liczą od dwóch do sześciu osób. - Mamy indywidualny tok nauczania, a uczniowie stuprocentowy komfort. Nie występują tu używki, dzieci się nie biją, ani nie kłócą, żyją w zgodzie – rekomendowała swoje placówki dyrektor Chmielińska.