Gmina Świętajno wystawiła na sprzedaż cztery działki sąsiadujące
z terenem szkoły w Spychowie. W przyszłości ma tu powstać zabudowa wielorodzinna. Plany te nie podobają się jednemu
z mieszkańców, Romanowi Groszykowi. Jego zdaniem wójt i rada popełniają poważny błąd, bo teren ten powinien służyć dzieciom
i młodzieży jako miejsce do aktywnego spędzania czasu.
SPRZEDAŻ TO BŁĄD
Znajdujące się w sąsiedztwie szkoły w Spychowie cztery działki kilka dni temu gmina Świętajno wystawiła na sprzedaż. Preferowane ich zagospodarowanie to zabudowa mieszkalna wielorodzinna. Jak mówi wójt Janusz Pabich, jest już wstępne zainteresowanie dewelopera, który chciałby w tym miejscu wybudować mieszkania. Cena wywoławcza przeznaczonych do zbycia nieruchomości to w sumie około 200 tys. złotych. Plany władz gminy nie wszystkim się podobają. Jeden z mieszkańców Spychowa, Roman Groszyk uważa, że sprzedaż działek to błąd. Jego zdaniem powinny one być zagospodarowane w inny sposób.
- Po ich sprzedaży nie będzie już miejsca na lodowisko, bieżnię czy boisko do gry w piłkę – mówi Groszyk. Jego zastrzeżenia dotyczą też tego, że przed podjęciem decyzji o zbyciu nieruchomości władze gminy nie przeprowadziły konsultacji społecznych i nie zapytały o zdanie mieszkańców. Ma także pretensje do radnych ze Spychowa o to, że żaden z nich nie zabrał głosu w obronie interesu szkoły. Mieszkaniec obawia się kłopotów wynikających z sąsiedztwa budynków mieszkalnych z terenem szkoły. Powołuje się przy tym na przykład Krapkowic. Tam sąd zakazał młodzieży przebywania na boisku po godzinie 16.00, gdyż przeszkadzało to lokatorom pobliskich budynków.