... „Młodości” w Dębówku odwiedziłam w 1998 r. z rodzicami i koleżanką. Wybraliśmy się tam rowerami. Ja i moja mama na składakach, koleżanka na damce, ojciec na męskim, porządnym jednośladzie.
Gdy kogoś w tamtych czasach widziało się na takich pojazdach mawiało się: „a skąd masz taką ukrainę?” lub „dokąd pędzisz na tej ukrainie?”. Były to solidne rowery i na pewno gdybym teraz zajrzała do internetu, to mogłabym napisać kto był ich producentem. Skoro jednak opisuję przeszłość, posłużę się modnymi wówczas wypowiedziami rezolutnych właścicieli, którzy od razu takim ciekawskim zadawali pytanie: „a wiesz kto wynalazł rower?”. Wszyscy wiedzieli, więc ciekawa jestem czy czytelnicy „Kurka Mazurskiego” pamiętają popularny wówczas dowcip?
Ale wracam do źródeł. W latach dziewięćdziesiątych prowadziłam cykl letnich opowieści o tym „Co pokazać naszym gościom w Szczytnie i okolicy” i jedną z propozycji była wyprawa do słynnego źródełka. Otóż dowiedziałam się, że wielu mieszkańców Szczytna wyprawia się na Dębówko, bo tam wprost z ziemi bije zdrój o krystalicznie czystej i bogatej w minerały wodzie. Niestety nie miałam pojęcia jak tam dotrzeć i szukałam przewodnika. W takich sytuacjach zawsze pomaga przypadek.