W Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku znalazła finał sprawa wytoczona w trybie wyborczym przez Wandę Napiwodzką Komitetowi Wyborczemu Forum Samorządowe. Powódka uznając, że zostały naruszone jej dobra osobiste, domagała się m.in. zamieszczenia przeprosin w lokalnych mediach. Sąd sprawę umorzył.

Żuchowski nie przeprosi Napiwodzkiej

Wanda Napiwodzka poczuła się dotknięta treścią ulotki dołączonej do bezpłatnego biuletynu wydawanego przez Forum Samorządowe. W wydaniu listopadowym, które ukazało się cztery dni przed I turą wyborów opublikowany został list podpisany „Członkowie Wspólnoty” . Jego anonimowi autorzy przedstawiający się jako członkowie Wspólnoty Mieszkaniowej ul. Korczaka 1 wytykają burmistrz Górskiej, że nie dotrzymała danego im 4 lata temu słowa i nie wystawiła do przetargu kotłowni położonej na ich posesji.

Mieszkańcy pytają dlaczego burmistrz Górska, mając świadomość, że kilka osób ze Wspólnoty jest zainteresowanych wykupem lub dzierżawą kotłowni nie przeprowadziła żadnych procedur przetargowych tylko oddała bezprzetargowo kotłownię w dzierżawę państwu Napiwodzkim, stosując najniższy możliwy czynsz, tj. 1 zł/m2. Autorzy dociekają, czy powodem zmiany decyzji burmistrz nie był fakt, że Wanda Napiwodzka jest radną i wiceprzewodniczącą Rady Miejskiej.

Czy dlatego, że Pani Wanda Napiwodzka bardzo blisko zaczęła z Panią burmistrz współpracować i pomagać w walce o kolejną kadencję, wspierając i startując na Radną z komitetu Wyborczego „Z Górską dla Szczytna”? – pytają autorzy listu.

W reakcji Wanda Napiwodzka wystąpiła w trybie wyborczym do Sądu Okręgowego o zakaz rozpowszechniania powyższych informacji oraz sprostowanie ich ze względu na naruszenie jej dóbr osobistych, a także zamieszczenie przeprosin w lokalnych mediach i telewizji kablowej. Napiwodzka przyznając, że wydzierżawiła od miasta na trzy lata kotłownię stwierdza jednocześnie, że zawarte w piśmie informacje sugerują działania nieprawne z wykorzystaniem funkcji radnej.

Wniosek został złożony w piątek 19 listopada w ostatnim dniu kampanii wyborczej. Sąd Okręgowy w Olsztynie rozpatrzył go już po wyborach 30 listopada, postanawiając go oddalić. Uznał, że w liście członków wspólnoty nie ma informacji nieprawdziwych, a zawarte w nim sformułowania są jedynie wyrażeniem poglądów i ocen piszących, co nie narusza postanowień ordynacji wyborczej.

Z tą decyzją nie zgodziła się Wanda Napiwodzka, składając odwołanie do Sądu Apelacyjnego. Podtrzymała w nim swoje stanowisko stwierdzając, że treść pisma miała zdecydowanie negatywny wpływ na jej wynik wyborczy i zażądała jeszcze od Forum Samorządowego 10 tys. zł na Dom Dziecka w Szczytnie.

Odrzucenia apelacji domagał się natomiast w imieniu pozwanego Henryk Żuchowski, przewodniczący Forum Samorządowego. Jego zdaniem zamieszczone w biuletynie pismo nie jest ani obraźliwe, ani szkalujące, zawiera jedynie wiele pytań i wątpliwości, na które członkowie wspólnoty przez wiele lat nie otrzymali odpowiedzi.

Każda osoba publiczna musi się liczyć z krytyką i oceną mieszkańców kiedy w grę wchodzi majątek samorządowy, z którego korzysta radny – argumentował Żuchowski.

Ostatecznie Sąd Apelacyjny przychylił się do wniosku Napiwodzkiej i uchylił zaskarżone przez nią postanowienie Sądu Okręgowego, ale jednocześnie sprawę … umorzył. Sąd uznał, że dalsze prowadzenie postępowania stało się zbędne, bo jego rezultat nie może już mieć wpływu na wynik wyborów i rozstrzygnięcie w trybie ordynacji wyborczej.

Powódka Wanda Napiwodzka może teraz wytoczyć sprawę Forum Samorządowemu o ochronę dóbr osobistych, ale już w zwykłym trybie, niewyborczym.

(o)/fot. strona internetowa "Z Górską dla szczytna"