Aleja jałowców w Lipowcu jeszcze do niedawna uchodziła za przyrodniczą atrakcję powiatu, a rosnące na niej okazy należały do najstarszych w Europie. Niestety, dziś traci już ona swoje walory. Upływ czasu okazał się dla jałowców bezlitosny, część z nich w naturalny sposób obumiera. Mimo to aleja pozostaje ulubionym miejscem spacerów mieszkańców wsi.

A jałowców żal...
Jeszcze tak aleja jałowców wyglądała w 2002 r. Obecnie rosłe okazy tych krzewów stopniowo obumierają

W PRZYRODZIE NIC NIE JEST WIECZNE

Czasy, gdy jałowce w Lipowcu należały do atrakcji turystycznych, minęły bezpowrotnie. - Są już wiekowe i zamierają - mówi Anna Boruszewska z Nadleśnictwa Szczytno, na terenie którego znajduje się to, co pozostało z jałowcowej alei. Dziś krzewy te stoją w większości na gruntach prywatnych, na których 30 lat temu ich właściciele posadzili las. To sprawia, że jałowce, mając mniejszy dostęp do słońca, usychają. Kolejnym czynnikiem, który przyczynia się do ich degradacji, jest wiek. Czasy swojej świetność przeżywały w latach pięćdziesiątych, ale jeszcze w późniejszym okresie, do lat dziewięćdziesiątych, były w dobrej kondycji.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.