Agnieszki Osieckiej nigdy nie poznałem osobiście, choć kilkakrotnie zetknęliśmy się przy okazji różnych artystycznych spotkań. Kiedy Osiecka w roku 1952 podjęła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim, ja rozpocząłem edukację w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Późniejszy fakultet Agnieszki Osieckiej to reżyseria w łódzkiej „filmówce”, którą ukończyła - bez dyplomu - w roku 1961, czyli dwa lata przed moją maturą.
Zanim spotkałem panią Agnieszkę dość często zdarzało mi się widywać jej tatę. Pan Wiktor Osiecki był znakomitym pianistą. Przed wojną kierował teatrem „Praskie Oko”, po wojnie, w latach 1958-1971, był kierownikiem muzycznym warszawskiego teatru „Syrena”. Poza tym mistrz Osiecki - zawsze niezwykle elegancki - grywał na pianinie w luksusowych warszawskich kawiarniach i takim go zapamiętałem. O ile dobrze pamiętam, ostatnim lokalem, w którym można było posłuchać znanych przebojów w jego interpretacji była restauracja „Canaletto” w hotelu „Victoria”. Pan Wiktor zmarł w roku 1977.
W roku 1954 założono STS, czyli Studencki Teatr Satyryków. Już od początku jego istnienia, pośród autorów teatralnych tekstów zaistniała Agnieszka Osiecka. W tym mniej więcej czasie wyrzucono ją z szeregów ZMP pod wieloma zarzutami, z których najcięższym był ten, że widziano ją śmiejącą się po śmierci Stalina. W roku 1956 magister Osiecka - dziennikarka rozpoczęła pracę w gdańskim „Głosie Wybrzeża”, pisując proste reportaże ze stoczni i robotniczych hoteli. W Trójmieście miała okazję zetknąć się z twórcami teatrzyku „Bim-Bom”, czyli Zbyszkiem Cybulskim i Bogumiłem Kobielą. Tamże bywała w mieszkaniu Stanisława Dygata i Kaliny Jędrusik, a wieczorem odwiedzała klub „Rudy Kot”, gdzie na pianinie grał Edmund Fetting.
Podczas łódzkich studiów Agnieszka Osiecka często odwiedzała Warszawę, choćby z racji współpracy z teatrem STS. Wówczas to jej życiowym partnerem został znany pisarz („Pętla”, „Pierwszy krok w chmurach”) Marek Hłasko. Zapewne wzięliby ślub, gdyby nie to, że Hłasko, który wyjechał do Paryża na zaproszenie Instytutu Literackiego, został przez ówczesne władze (Gomułka) zmuszony do emigracji. Nie wrócił do kraju. Osiadł w Berlinie, później wyjechał do Izraela.