Przed tygodniem rozpoczęliśmy II etap Plebiscytu na Supersołtysa Powiatu Szczycieńskiego. Można w nim wybierać spośród 15 kandydatów, którzy znaleźli się w finale naszej zabawy. Przypomnijmy, że sołectwo, którego reprezentant zajmie pierwsze miejsce, otrzyma w nagrodę od starosty 3 tys. zł, drugie – 2 tys. zł, a trzecie – 1 tys. złotych. W tym numerze prezentujemy finalistki z gminy Dźwierzuty – Agnieszkę Rudnicką z Dąbrowy i Beatę Szostak z Popowej Woli.
AGNIESZKA RUDNICKA (Dąbrowa)
W Dąbrowie mieszka od 12 lat. Wraz z mężem przeprowadziła się tu z Olsztyna, gdzie pracowała jako przedstawiciel farmaceutyczny. Była wtedy w ciąży z trzecim dzieckiem. - Postanowiliśmy odmienić nasze życie o 180 stopni. Zostawiliśmy wszystko w Olsztynie i kupiliśmy wymagające remontu siedlisko w Dąbrowie – wspomina pani Agnieszka. Przyznaje, że nie znała wcześniej tej miejscowości, a wybór nowego miejsca zamieszkania był dokonany właściwie „w ciemno”. Dziś jednak nie żałuje swojej decyzji, tym bardziej, że bardzo szybko zjednała sobie sympatię mieszkańców. Funkcję sołtysa sprawuje bowiem już trzecią kadencję. Razem z małżonkiem prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, w czym pomagają im dzieci – pełnoletni już syn oraz dwie córki w wieku 15 i 12 lat. Oprócz pokoi do wynajęcia jest tu bar, a mieszczuchy mogą podpatrywać hodowane przez panią sołtys kury i kaczki. Najbardziej dumna jest z inwestycji wykonanych we wsi w ramach funduszu sołeckiego. Dzięki pochodzącym z niego środkom udało się zagospodarować kąpielisko, wybudować plac zabaw oraz wytyczyć miejsce na ognisko. Z terenu tego chętnie korzystają nie tylko mieszkańcy, ale i przyjezdni. Dąbrowa doczekała się również świetlicy oraz nowego oświetlenia solarnego i drogi asfaltowej. - Staramy się, by nasza wieś kwitła i rozwijała się – mówi sołtys. Dąbrowy w ubiegłym roku odnotowały, jako jedyna wieś w gminie Dźwierzuty, wzrost liczby mieszkańców. Na koniec 2019 r. mieszkało tu 106 osób. Pani Agnieszka podkreśla, że ma bardzo duże wsparcie ze strony rady sołeckiej. - Wystarczy, że tylko rzucę jakieś hasło, a jej członkowie już mi pomagają – cieszy się sołtys. Jej pasją są podróże. Ostatnio zachwyciła ją Litwa, gdzie pojechała na krótko przed wybuchem epidemii koronawirusa. Odwiedziła wtedy m.in. Druskienniki. - Wszystkim polecam wycieczkę w te strony, bo choć to miejsca nieodległe, to chyba nadal mało u nas popularne – zachęca sołtys.
BEATA SZOSTAK (Popowa Wola)
W finale naszego Plebiscytu jest już kolejny rok z rzędu. Funkcję sołtysa sprawuje drugą kadencję. Sama przyznaje, że wśród mieszkańców wsi ma swoich gorących zwolenników, jak i przeciwników. Pani Beata zapewnia jednak, że głosy krytyki tylko motywują ją do działania. Podkreśla, że w czasie sprawowania przez nią funkcji sołtysa w miejscowości wiele się zmieniło. Wiejska świetlica mieszcząca się w zaadaptowanej na ten cel przedwojennej stajni zyskała ogrzewanie, zakupiono również do niej wyposażenie oraz sprzęt AGD. Dwa lata temu udało się ogrodzić boisko w Popowej Woli, zamontować huśtawkę i piaskownicę na placu zabaw oraz siłownię plenerową. W tym roku w planach jest dokończenie kładzenia polbruku koło świetlicy, a w przyszłym – jej remont.
Sołtys już od 35 lat jest mężatką. Ma pięć córek w wieku od 20 do 32 lat. Doczekała się pięciu wnuczków i jednej wnuczki. Pracuje z firmie zajmującej się sprzedażą zboża i dodatkowo jako opiekunka medyczna. Przyznaje, że pomaganie innym ludziom daje jej wielką satysfakcję i siłę. W wolnych chwilach relaksuje się, pracując w ogrodzie. Najbardziej lubi róże, które troskliwie pielęgnuje. Pani Beata niedawno wygrała walkę z chorobą nowotworową. Jaką miała receptę na pokonanie raka? - Nie litować się nad sobą, uśmiechać i iść do przodu – odpowiada sołtys, dodając, że to samo radziła innym chorym, których spotykała podczas terapii.
(ew)