Dopóki człowiek jest aktywny, to się tak szybko nie starzeje - taką receptę na upływający czas mają członkowie Związku Inwalidów Wojennych. Podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego podsumowali ostatnie lata działalności.

Aktywne lata kombatantów

Unikalny przewodniczący

Zebranie sprawozdawczo-wyborcze Związku Inwalidów Wojennych odbyło się w środę 9 kwietnia, przy obecności prezesów pozostałych, a działających w Szczytnie i powiecie organizacji kombatanckich, przedstawicieli władz wojewódzkich związku i burmistrza Bielinowicza.

Związkowe odznaczenia i bukiety kwiatów otrzymali lekarze, którzy w sposób szczególny, poza "standardem" wynikającym z ustaw i umów z kasą chorych otaczają opieką członków Związku. Za tę działalność uhonorowana została Joanna Pawłowicz-Radosz i Wenanty Lewalski, którzy w swych prywatnych gabinetach przyjmują kombatantów bezpłatnie i poza kolejnością.

Powiatowy oddział Związku - jak mówił w sprawozdaniu przewodniczący Władysław Prystupa - zrzesza 63 osoby. W ciągu ostatniej kadencji od 1998 do 2002 roku, z powodu śmierci, szeregi związku opuściły 22 osoby. Oddziałowi przybyło natomiast 19 nowych członków. Najboleśniejszą stratą dla kombatantów było odejście wieloletniego kapelana powiatowego oddziału Związku - księdza Roberta Dziewiatowskiego.

Związek boryka się z problemami finansowymi. O ile - jak mówił prezes Prystupa - obecnie Związek zakorzenił się w dość porządnej siedzibie (przy ul. Pułaskiego), to jednak nie ma wystarczających środków na zapewnienie godziwego ogrzewania zajmowanych pomieszczeń. Spora część pozyskiwanych pieniędzy przeznaczana jest na zapomogi. Na ten cel wydatkowano w ciągu ostatnich pięciu lat ponad 13 tys. zł. Ze składek członkowskich pozyskano nieco ponad 8 tys., ponad 5 tys. - z tytułu nawiązek, płaconych przez podmioty zobowiązane do tego przez sąd.

Według Andrzeja Krępecia, przewodniczącego komisji rewizyjnej, "nawiązkowe" dochody są efektem aktywnej działalności prezesa Zarządu Oddziału, który jest "unikalnym, niezastąpionym egzemplarzem". Z tego też powodu komisja rewizyjna wnioskowała o przyznanie absolutorium ustępującemu zarządowi, a w efekcie przeprowadzonych wyborów funkcję prezesa ponownie powierzono Władysławowi Prystupie, który zresztą pełni ją nieprzerwanie od 1968 roku.

Likwidacja ulg

Problemy, z którymi borykają się inwalidzi wojenni, dotyczą odszkodowań za wojenne krzywdy, a także ograniczania bądź likwidowania ulg kombatanckich. Skala trudności sprawia, że coraz niechętniej podchodzą oni do samego Związku i uczestniczenia w jego pracach.

- Pracujemy nie tylko dla kolegów, ale dla samych siebie. Bo dopóki człowiek jest aktywny, to się tak szybko nie starzeje - głosiła prezes Zarządu Okręgu w Olsztynie Alina Zienkiewicz. Udowadniała, że tylko istnieniu Związku wojenni inwalidzi zawdzięczają jeszcze to, że jakiekolwiek ulgi i uprawnienia zostały zachowane. Szczególną zaletę Związku Inwalidów Wojennych stanowi fakt, że jest on niezależny finansowo. Jako organizacja istniejąca już w okresie międzywojennym, dysponowała własnym majątkiem, który niedawno odzyskała.

- Związek ma na przykład w Warszawie dwie duże kamienice, z których czynsz zasila konto organizacji - tłumaczyła prezes z Olsztyna.

Potrzeby inwalidów wojennych to nie tylko kwestie finansów. To całokształt spraw związanych z codziennym życiem tym bardziej trudnym, że członkowie organizacji to ludzie w większości w bardzo podeszłym już wieku, najczęściej mocno schorowani, a więc wymagający szczególnej opieki.

Postawić pomnik

Od stycznia ubr. roku funkcjonuje Powiatowa Rada Kombatantów, w której skład wchodzą szefowie czterech organizacji: Związku Inwalidów Wojennych, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Związku Sybiraków i Światowego Związku AK. W tych czterech organizacjach zrzeszonych jest około 800 mieszkańców powiatu.

Do spraw, których załatwienie powiatowi kombatanci uważają za najważniejsze, należą między innymi: utworzenie hospicjum, zorganizowanie młodzieżowego wolontariatu do opieki nad kombatantami, swobodny i szeroki dostęp do opieki medycznej, a także wzniesienie na placu Juranda pomnika, przy którym mogłyby się odbywać uroczystości związane z ważnymi świętami państwowymi (3 Maja, 11 Listopada).

Halina Bielawska

2003.04.16