Największa wieś w gminie Pasym ma swój plan rozwoju. Ambicje mieszkańców są duże – zamierzają ubiegać się o fundusze na poprawę infrastruktury drogowej, wybudować wiejską świetlicę i zagospodarować brzegi jeziora Machniacz. Nad projektami ma pracować powołane między innymi w tym celu stowarzyszenie.
SOŁTYS - STRATEG
Plany rozwoju poszczególnych miejscowości to podstawowe dokumenty strategiczne, wymagane przy ubieganiu się przez rady lokalnych społeczności o dofinansowanie ze środków unijnych. W powiecie szczycieńskim najwięcej planów powstało dotychczas w gminie Rozogi – 11. Cztery zatwierdziła niedawno gmina Wielbark i jeden – Jedwabno.
Plan przyjęty podczas sesji rady (26 października) to drugi tego typu dokument w gminie Pasym. Pierwszy opracowało sołectwo Michałki. Sołtys Gromu Andrzej Kwiatkowski napisał go samodzielnie, opierając się jedynie o ogólne wytyczne dotyczące tworzenia podobnych dokumentów. Twierdzi, że ze skompletowaniem koniecznych informacji nie miał większych problemów, choć praca chwilami była bardzo żmudna.
- Najwięcej trudności nastręczyło mi wykonanie części inwentaryzacyjnej, w której należy wyszczególnić wszystkie zasoby naturalne wsi i podać ich procentowy udział w ogólnej powierzchni miejscowości – mówi sołtys. Samo napisanie planu zajęło mu około trzech tygodni.
CHODNIKI I PLAŻA
Plan rozwoju Gromu wskazuje sześć celów, których realizację mieszkańcy uznali za priorytetowe dla swojej wsi. Według sołtysa Kwiatkowskiego najważniejsze są sprawy drogowe, w szczególności budowa chodników wzdłuż ruchliwej szosy do Olsztyna.
- Najbardziej niebezpieczne miejsce to zakręt koło jeziora Machniacz. Nie ma tam nawet poboczy, dzieci chodzą do szkoły po asfalcie, o nieszczęście bardzo łatwo – tłumaczy Andrzej Kwiatkowski. Dodaje, że w tej sprawie próbował interweniować w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale pozytywnej odpowiedzi się nie doczekał. Problem najprawdopodobniej zniknie, kiedy droga krajowa nr 53 zmieni swój przebieg w okolicach Gromu. Do tej inwestycji drogowcy przystąpić mają jednak dopiero w roku 2009, a jej zakończenie planują na rok 2012. Oprócz konieczności budowy chodników plan wspomina jeszcze o wzmocnieniu i naprawie dróg gruntowych, których w obrębie wsi nie brakuje oraz montażu oświetlenia ulicznego. Sporo miejsca w strategii zajmują inwestycje mające na celu poprawę kulturalnej i turystycznej oferty miejscowości. Chodzi o budowę wiejskiej świetlicy, zlokalizowanej obok budynku szkoły oraz zagospodarowanie brzegów jeziora Machniacz. Położony w centrum wsi akwen, którego przylegający do szosy olsztyńskiej brzeg porastają obecnie gęste krzaki, mieszkańcy Gromu chcą przystosować do celów rekreacyjnych i urządzić tam plażę. Koszt tej ostatniej inwestycji ma sięgnąć 45 tysięcy złotych.
NAUCZYĆ SIĘ INWESTOWAĆ
Sołtys Kwiatkowski nie kryje, że plan przygotowywał nie tylko z myślą o funduszach unijnych.
- To ważny dokument, również z punktu widzenia inwestycji gminnych. W oczach władz samorządowych brak planu oznacza, że miejscowość nie ma pilnych potrzeb – wyjaśnia sołtys. W celu efektywnego pozyskiwania funduszy zewnętrznych we wsi zawiązało się Stowarzyszenie na Rzecz Wspierania Aktywności Mazurskiej Wsi Grom – obecnie liczy ono 29 członków. Pierwsze próby pisania wniosków o dofinansowanie mają już za sobą – latem za 2 tysiące złotych przyznanych przez Urząd Marszałkowski udało się zorganizować wiejski festyn.
- Może to niewielkie pieniądze, ale dobrze jest zacząć od drobnych sum i nauczyć się je rozsądnie wydawać, żeby potem sięgać po więcej – uważa Andrzej Kwiatkowski. Zdradza jednocześnie, że gotowe są już dwa projekty opiewające na większe kwoty. O szczegółach nie chce na razie mówić.
- Ważne, że są w Gromie osoby aktywne i chętne do pracy na rzecz wsi. Patrząc, na to, co się dookoła dzieje, doszliśmy do wniosku, że zamiast czekać na pomoc z zewnątrz, lepiej brać sprawy w swoje ręce – mówi sołtys.
Wojciech Kułakowski/Fot. M.J.Plitt