Na marginesie ostatniej podwyżki ceny wody
Władze zaserwowały nam kolejną podwyżkę. Tym razem wody. Z tej okazji chciałbym zadedykować naszym Czytelnikom bajkę.
Sprzedał chłop mleko i kupił paszę. Patrzy, ile mu forsy zostało. Mało. Na nowy telewizor nie starczy i sąsiad nadal będzie miał lepszy.
- Wstydu się najem - pomyślał i zaradził: - Trza zaoszczędzić. Następnym razem dam krowom mniej paszy.
Po pewnym czasie zdziwił się nasz hodowca, że mleka ma mniej i na dodatek gorsze. Nic dziwnego, że mniej na tym mleku zarobił. A doił przecież, aż wymiona puchły i czerwieniały, do ostatniej kropli.
- Trza oszczędzać - wywnioskował chłop zafrasowany.
I oszczędzał. Im krowy dawały mniej mleka, tym on im mniej paszy dawał. Bydło chudło i ropiały mu racice.
- U innych to te krowy jakieś lepsze - martwił się chłop. - I ładniejsze.
Pocieszył go herr Jurgen, gość zza granicy: - Joo, gut kamerat, mosz tu sznapsa i wurst. Topra Polaka. Interes mom. Zarobić ty chce?
Rozchodziło się o pastwisko, 5 hektarów wedle rzeki. Herr Jurgen dawał niezły pieniądz, bo potrzebował terenu pod wielką hiperoborę z barwnym neonem. Rolnik pomyślał, że w sumie to i tak nie ma chleba z tego, że mu krowy trawę wyżrą. A tu od razu telewizor będzie miał i to 100-calowy. Noo, zabraknie kilku stów, ale najwyżej się wody krowom da mniej i dołoży to, co trzeba byłoby płacić wodociągom. W kolejnym miesiącu krowy dały jeszcze mniej mleka. Dwie zdechły, a trzy kolejne sprzedał na karmę dla fermy lisów. W końcu nastała sytuacja, że trzeba było oszczędzać jeszcze bardziej, bo musiał mleko sprzedawać taniej, po takiej cenie, jak herr Jurgen. Nie kupował więc słomy na podściółkę i krowy stały w gnoju. Na mycie szkoda było wody, a poza tym brzydził się nimi rolnik i kija często używał.
- Myślałem, że tylko świnie są brudne - mawiał niekiedy.
Wieczorem nastrój mu się poprawił, bo kolejna krowa zdechła i wiedział, że będzie mógł kupić mniej paszy. - Na czym by tu jeszcze zaoszczędzić? - myślał.
Jeśli komuś ten tekst wydaje się nudny, niech zmieni w nim kilka słów. "Krowy" na "podatnika", "mleko" na "podatki", chłopa na "władzę", "paszę" na "opłacalność". Pozostałe słowa pozostawiam domyślności państwa (tego przez małe "p" oczywiście, bo ci pisani przez duże "P" w życiu się nie domyślą).
Zbigniew Gorący
2004.11.24