Młodzież, mieszkająca w różnych zakątkach powiatu, dojeżdżająca do szkół średnich ma nie lada problem. W soboty kursy autobusów nijak się mają do rozkładu lekcji, a do tego nie wszyscy przewoźnicy honorują bilety miesięczne.
.
Przypisani do przewoźnika
Ci, którzy stale dojeżdżają do pracy czy szkoły, najczęściej zaopatrują się w bilety miesięczne. Niegdyś wskazywały one dokładnie godziny i kursy, z których można było korzystać. Dziś głównym kryterium jest... przewoźnik. Mniej ważna jest godzina odjazdu, ważne jest natomiast, by posiadacz biletu miesięcznego korzystał z usług przewoźnika, który bilet sprzedał. Z dworca autobusowego w Szczytnie odjeżdżają pojazdy piętnastu niezależnych firm, jednak miejscowy "Bus-Kom" ma podpisane umowy tylko z czterema z nich.
W dni tzw. powszednie, czyli od poniedziałku do piątku dojeżdżający większych problemów nie mają. Godziny odjazdów autobusów są mniej więcej dopasowane.
Ale za to w sobotę...
W Zespole Szkół nr 2 w Szczytnie zajęcia lekcyjne prowadzone są w soboty. Sprawia to niemały kłopot. Dojeżdżająca młodzież z gminy Świętajno nie ma czym wracać do domu. Problem dotyczy niebagatelnej liczby, bo 57 osób.
Do niedawna był to problem "dwustronny", bo także do szkoły uczniom nie było łatwo się dostać. Nie dość, że autobus ze Spychowa wyruszał o godzinie 5.35, co powodowało, że uczniowie przybywali do Szczytna o 6 rano i czekać musieli na lekcje dwie godziny, to jeszcze za przejazd musieli osobno płacić, bowiem kurs nie był obsługiwany przez "Bus-Kom". Młodzi ludzie zwrócili się o pomoc do rodziców, a ci - do dyrekcji szkoły. Ta wystąpiła do "Bus-Komu" z wnioskiem o uruchomienie dodatkowych kursów na trasie Spychowo-Szczytno i Szczytno-Spychowo tak, by zharmonizować je ze szkolnymi zajęciami.
- Nasza prośba okazała się połowicznie skuteczna. Niestety, problem z powrotem do domu nadal pozostał - mówi Danuta Maroszek, dyrektor ZS nr 2.
Obecnie w soboty rano, o 6.55, spora rzesza uczniów wyjeżdża ze Spychowa do Szczytna. Lekcje kończą najczęściej między godz. 12 a 13. I tu pojawia się problem.
- Zajęcia mam do godziny dwunastej, a na autobus muszę czekać aż do godziny 15.20 - Aneta Klimek, dojeżdżająca do szkoły ze Świętajna, ma wiele wątpliwości. Teoretycznie istnieje rozwiązanie problemu. Bo Aneta Klimek mogłaby, podobnie jak jej koledzy i koleżanki, dojechać przynajmniej do tzw. krzyżówek, czyli do skrzyżowania drogi wiodącej ze Szczytna do Ostrołęki, z drogą prowadzącą do Świętajna, np. o godz. 12, czy o 13.25, ale nie może... bo posiadany przez nią bilet miesięczny obejmuje jedynie te autobusy, które na trasę wysyła "Bus-Kom". Inni przewoźnicy "obcych" biletów nie honorują.
- Różnie to tłumaczą, a to jakimiś kwestiami ubezpieczenia, że ono nas by nie obejmowało, albo że jak inna firma, to i inne pieniądze, a wtedy trzeba po prostu kupować bilet na konkretny kurs - młodzi ludzie bywają dociekliwi, ale i tak przekonujących argumentów nie uzyskują tym bardziej, że - jak powiadają - i tak wszystko zależy od kierowcy.
- Na tej samej trasie, autobusem tej samej firmy kierują różni ludzie. Jedni nas zabierają na te nasze bilety miesięczne, a inni nie. To jak loteria - tłumaczą ci ze Świętajna. - Jak się trafi na takiego "złego" cztery razy w miesiącu, to trzeba dodatkowo zapłacić za dojazdy do szkoły prawie 40 zł! - młodzi ludzie ze Świętajna są rozgoryczeni, ale i tak mają lepiej niż ich koledzy z Jerutek, Powałczyna czy Piasutna. Z tych miejscowości w soboty w ogóle ani nie można wyjechać, ani do nich wrócić.
Nadzieja w nowych rozkładach
Choć borykający się z problemem dojazdu uczniowie ZS 2 są mieszkańcami gminy Świętajno, to pomocy od jej władz oczekiwać nie mogą.
- Gmina jest organem prowadzącym jedynie dla szkół podstawowych i gimnazjalnych. Szkoły średnie podlegają starostwu powiatowemu - gminny inspektor ds. oświaty Wioletta Janowska nie wykazuje zainteresowania sprawami licealistów.
Mają oni do dyspozycji, co prawda, autobus do Spychowa o 10.15, ale wtedy jeszcze trwają lekcje.
- Niestety, rozkład jazdy w okresie komunikacyjnym obowiązuje do 19 czerwca br. Uruchamiając nowy kurs musielibyśmy ponieść koszty administracyjne w wysokości tysiąca złotych. Autobus kursujący o 15.20 zabiera osoby pracujące do piętnastej, więc nie można go przesunąć - mówi kierownik dworca "Bus-Komu", Mirosław Parda.
Może więc przesunąć na przykład o dwie godziny autobus odjeżdżający ze Szczytna o 10.15, bo w soboty nie cieszy się on zbytnią popularnością. - Widocznie kiedyś taki kurs był komuś potrzebny i tak zostało - tłumaczy kierownik dworca.
Do ustalenia nowych rozkładów jazdy nie zostało już wiele czasu. Firmy przewozowe, jak twierdzą ich przedstawiciele, np. "Bus-Komu" i PKS Olsztyn, uwzględniają wnioski, które do nich wpłyną, szczególnie wnioski kierowane przez samorządy. I dobrze by było, by te samorządy o tym pamiętały.
Joanna Radziewicz
2004.04.21