Wprowadzenie nowej podstawy programowej z historii wywołało prawdziwą burzę. Przeciwnicy tej zmiany uważają, że spowoduje ona utratę tożsamości narodowej przez młodych Polaków, są też tacy, którzy mówią wręcz o zagrożeniu racji stanu. Z kolei zwolennicy reformy twierdzą, że dzięki niej szkoła przestanie wreszcie epatować młodzież martyrologiczną wizją dziejów. Zdania na ten temat są podzielone również wśród szczycieńskich historyków.
HISTORYCZNE KONTROWERSJE
Od nowego roku szkolnego w szkołach ponadgimnazjalnych nauka historii ma wyglądać inaczej. Do tej pory przedmiot ten był przerabiany od początku do końca w trzech cyklach – w podstawówce, gimnazjum i szkole średniej. Teraz, zgodnie z nową podstawą programową, uczniowie mają w gimnazjum zakończyć kurs na 1918 roku, a w pierwszej klasie ponadgimnazjalnej zająć się dziejami najnowszymi. W klasie drugiej ci, którzy zdecydują się zdawać maturę z historii, będą się jej uczyć w wersji rozszerzonej. Reszta ma mieć przedmiot pod nazwą „historia i społeczeństwo”. Ministerstwo proponuje tu osiem wątków tematycznych, z których nauczyciel wraz z młodzieżą wybierają cztery i przerabiają je w ciągu dwóch lat. Zagadnienia te są rozpisane na epokę starożytną, średniowiecze, nowożytność, wiek XIX i XX. Według twórców podstawy programowej chodzi o to, żeby uczniowie rozumieli procesy historyczne i potrafili w przeszłości dostrzec źródła współczesnych zjawisk. Ta propozycja wywołała prawdziwą burzę. W ocenie przeciwników oznacza zaprzestanie nauczania historii. Głośny stał się ostatnio protest byłych działaczy „Solidarności” w obronie tego przedmiotu. W Krakowie i Warszawie przez kilka dni prowadzili oni głodówkę, zapowiadane są już podobne akcje w innych większych miastach. Zdaniem protestujących, a także części historyków, zmiany w programie nauczania doprowadzą do utraty tożsamości narodowej przez młode pokolenie. Padają nawet głosy, głównie ze strony polityków, że mamy wręcz do czynienia z zagrożeniem racji stanu. Z kolei zwolennicy reformy podkreślają, że szkoła wreszcie przestanie epatować młodzież martyrologiczną wizją dziejów Polski, bezkrytycznym wbijaniem do głów dat i faktów, a zamiast tego nauczy myślenia.
NIE MA POWODU DO OBAW
Co na temat proponowanych zmian sądzą szczycieńscy historycy? Jak się okazuje, również wśród nich zadania na temat nowego programu są podzielone.