Rocznicowe obchody dobiegły końca, ale nie wszyscy będą je miło wspominać. Przyczyną jest okolicznościowa broszura, w której nie brak błędów i historycznych nieścisłości.

Broszura z bykami

ZAPOMNIANY KIEROWNIK

Ubiegłotygodniowe obchody 50-lecia Miejskiego Domu Kultury zgromadziły byłych szefów i pracowników placówki oraz osoby w różny sposób z nią związane. Każdy z przybyłych dostał wydane z okazji jubileuszu wydawnictwa. Wśród nich znalazła się także broszura przypominająca historię domu kultury. Zawiera ona informacje dotyczące byłych pracowników placówki oraz najważniejszych inicjatyw kulturalnych i działających najpierw przy PDK, a później MDK zespołów oraz kół zainteresowań. Niestety, wydawnictwo zawiera wiele błędów i nieścisłości. Na kilka zwrócił nam uwagę Józef Ciak, były instruktor muzyczny i kierownik domu kultury. O tym, że pełnił tę funkcję, w broszurze nie ma ani słowa, choć wymienieni są w niej szefowie placówki od 1963 roku. Józef Ciak kierował PDK w latach 1971-1972.

- Zamiast mnie na liście figuruje Józef Waśniewski, który był przewodniczącym Powiatowego Komitetu Kultury i Sztuki - mówi Józef Ciak.

Na liście byłych pracowników znajduje się także nazwisko Stefana Piątkowskiego, który, według danych zawartych w jubileuszowym wydawnictwie pełnił funkcję palacza.

- Pan Piątkowski nigdy nie palił w piecu. Pracował jako instruktor muzyczny. Nie wiem, skąd taki błąd - nie kryje zdziwienia Józef Ciak.

Były kierownik zwraca też uwagę na to, że w broszurze nie ma ani słowa o Zbigniewie Szymańskim, który wraz z Krzysztofem Daukszewiczem, Januszem Sokołowskim i Adamem Bednarkiem współtworzył kabaret "Gwuść".

NIEPEŁNA DOKUMENTACJA

Powstałe pomyłki twórcy wydawnictwa tłumaczą niepełną dokumentacją, na podstawie której je opracowywano.

- Wszystkie dane oparte są na tym, co jest w naszych archiwach. Dokumenty z niektórych lat są bardzo skromne, a czasem nie ma ich w ogóle - tłumaczy Klaudiusz Woźniak, dyrektor MDK. - Poza tym broszura nie ma charakteru monografii czy pracy naukowej - dodaje.

Szef placówki podkreśla, że w trakcie jej redagowania sam spotykał się z wieloma ludźmi związanymi niegdyś z placówką, by uzupełnić braki w zasobach archiwalnych.

- Za pewne braki i nieścisłości wszystkich zainteresowanych przepraszam - mówi szef MDK.

Z kolei samodzielny referent Ewa Łuciuk tłumaczy, że wiele pomyłek powstało z powodu pośpiechu towarzyszącego przygotowaniom do jubileuszu.

- Prace związane z redagowaniem folderu trwały około tygodnia - mówi.

Dodaje też, że wpisując na listę Stefana Piątkowskiego jako palacza popełniła błąd.

- Z dokumentów wynika, że rzeczywiście pracował jako instruktor - wyjaśnia Ewa Łuciuk.

(łuk)

2005.11.09