Konrad Bukowiecki wciąż nie może ustabilizować formy na poziomie odpowiadającym jego możliwościom. Pokazały to występy wychowanka Gwardii Szczytno podczas Diamentowej Ligi w Chorzowie i Memoriału Istvana Gyulaia w Székesfehérvár.

Bukowiecki czeka na formę
Okazją do poprawienia humoru naszemu kulomiotowi mogą być zbliżające się ME w Monachium

Na początku czerwca Konrad Bukowiecki pchnął na Stadionie Śląskim w Chorzowie 21.66 m. To wynik budzący respekt co najmniej w Europie. W minioną sobotę w silnie obsadzonych zawodach Diamentowej Ligi uzyskał na tym samym obiekcie tylko 19.76 m i zajął siódme (przedostatnie) miejsce. Wygrał Joe Kovacs z USA (21.79.). Bukowiecki przegrał m.in. z Michałem Haratykiem, któremu również nienadzwyczajny wynik 20.53 dał piątą lokatę. Kulomiot AZS UWM Olsztyn narzekał na sędziów, którzy z niezrozumiałych dla zawodnika powodów zakwestionowali parametry kuli Bukowieckiego i nakazali mu miotać sprzętem o pół centymetra większej średnicy, inaczej układającym się w dłoni.

W poniedziałek wychowanek Gwardii Szczytno wystartował w węgierskim Székesfehérvár w Memoriale Istvana Gyulaia. W pierwszej próbie uzyskał 20.65 i… to było jego najlepsze podejście. Tu również górą był Joe Kovacs, który pchnął aż 22.89 m. Drugi miejsce zajął nowozelandzki przyjaciel Bukowieckiego Tom Walsh z wynikiem 21.93. Z dobrej strony pokazał się Czech Tomas Stanek. Odległość 21.66 m dała mu trzecie miejsce. W przyszłym tygodniu spotka się on z naszym kulomiotem podczas Mistrzostw Europy w LA, których miejscem będzie Monachium.

W mityngu na Węgrzech Bukowiecki zajął 8. miejsce. Był jedynym Polakiem uczestniczącym w konkursie.

(gp)