Konrad Bukowiecki zajął szóste miejsce w konkursie pchnięcia kulą podczas Mistrzostw Europy w Monachium. Niedosyt pozostaje, z drugiej strony to najlepszy od kilku tygodni występ naszego zawodnika.

Bukowiecki szósty w Europie
Konradowi Bukowieckiemu nie udało się wskoczyć na podium tegorocznych ME

W lipcowych Mistrzostwach Świata w Eugene Bukowiecki nie dostał się do szerokiego finału, potem miał problemy z przekraczaniem granicy 20 m. Występ w Niemczech też mógł zakończyć się całkowitym fiaskiem. W porannej sesji kwalifikacyjnej w pierwszym podejściu pchnął poniżej 19 m, drugą próbę spalił i dopiero w decydującej, trzeciej, uzyskał wynik prawie na swoimi poziomie – 20.96 m. Był to trzeci rezultat eliminacji. – W tej ostatniej prawie miałem zawał – powiedział później przed kamerami TVP Sport. Po raz kolejny pojawił się problem z kulą przywiezioną przez Bukowieckiego.

Zabrał inną niż ta z niedawnych zawodów Diamentowej Ligi w Chorzowie, ale jej parametry zostały ponownie zakwestionowane. Zawodnik pchał kulą pożyczoną od Michała Haratyka, który także dostał się do szerokiego finału.

Cztery lata temu, podczas poprzednich ME (w roku 2020 imprezę odwołano) złoto wywalczył Haratyk, a Bukowiecki był drugi. Teraz prym również wiedli Słowianie – ale z krajów położonych na południe od nas. Wygrał Chorwat Filip Mihajlevic z wynikiem 21.88 uzyskanym w ostatniej próbie. Drugi był Serb Armin Sinancevic (21.39), a trzeci Czech Tomas Stanek (21.26). Pchnięcia Konrada Bukowieckiego znosiło z reguły w prawą stronę. W najlepszej próbie uzyskał 20.74, co dało 6. lokatę. O miejsce wyżej znalazł się jego kolega z kadry Michał Haratyk, który pchnął 20.90.

(gp)