Opadający tynk, wilgoć na ścianach, ciasne toalety, łuszcząca się farba i przeciekające rynny zabezpieczone prowizorycznie taśmą izolacyjną – tak wygląda siedziba stowarzyszeń na ul. Pułaskiego. Ich członkowie to w większości seniorzy i kombatanci, którzy od lat nie mogą się doprosić od miasta remontu budynku. - Burmistrz w ogóle o nas nie dba – nie kryje goryczy Maria Pietkiewicz, prezes Stowarzyszenia „Razem weselej, seniorzy”.

Burmistrz o nas nie dba
W kuchni panuje wilgoć, a tynk opada ze ścian. Prezes Maria Pietkiewicz mówi, że od lat 60. XX w. w budynku niewiele się zmieniło

SENIORZY W RUDERZE

W przedwojennym budynku przy ul. Pułaskiego 10 swoją siedzibę ma około dziesięciu stowarzyszeń, w tym m.in. związki kombatanckie, PCK, Związek Niewidomych, czy Polskie Stowarzyszenie Diabetyków. W większości należą do nich ludzie starsi, dla których możliwość spotkania w gronie znajomych i rówieśników to często jedyna okazja do wyjścia z domu oraz integracji z lokalnym środowiskiem. Niestety, radość ze wspólnego przebywania psuje im opłakany stan budynku . - Od lat 60. ubiegłego wieku, kiedy mieścił się tu żłobek, niewiele się zmieniło – mówi Maria Pietkiewicz, prezes Stowarzyszenia „Razem weselej, seniorzy”, mającego w budynku swoją siedzibę.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.