Wycinka lip przy ul. Broniewskiego kosztowała miasto 10 tys. zł, a odbyła się przed rozstrzygnięciem przetargu na realizację w tym miejscu inwestycji drogowej, żeby zdążyć przed sezonem lęgowym ptaków. Tak m.in. tłumaczy się burmistrz Krzysztof Mańkowski radnym, którzy wystąpili do niego o wyjaśnienia w tej sprawie. Informuje też, że po przebudowie ulicy nie będzie tu już nowych nasadzeń.

Burmistrz tłumaczy się z wycinki
Zdaniem władz miasta, na nowe nasadzenia przy ul. Broniewskiego nie ma już miejsca

Ponad dwa tygodnie temu radni klubu „Wszystko dla Szczytna” i PSL zwrócili się do burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego o wyjaśnienia w związku z wycinką kilkudziesięciu lip przy ul. Broniewskiego. Chcieli wiedzieć m.in., na czyj wniosek została wydana zgoda na usunięcie drzew, kto wydał decyzję w tej sprawie, ile kosztowała wycinka i kto pokrył jej koszty. Interesowało ich również to, czy wycinka była ujęta w projekcie planowanej modernizacji ulicy i dlaczego dokonano jej przed rozstrzygnięciem przetargu na wyłonienie wykonawcy zadania.

Burmistrz informuje, że wycięcie lip odbyło się na jego wniosek jako zarządcy drogi

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.