Michał Łoniewski wiosną kupił dwie działki pod zabudowę jednorodzinną w rejonie ul. Gałczyńskiego. Zamierzał postawić na nich dom, ale inwestycja napotkała na poważne przeszkody i z jej rozpoczęciem trzeba będzie poczekać nawet kilka lat.

Chce się budować, a nie może
Michał Łoniewski nie może się pogodzić z tym, że na wybudowanie wymarzonego domu będzie musiał czekać nawet kilka lat

BEZ MEDIÓW NIE DOSTANIE POZWOLENIA

W rejonie ul. Gałczyńskiego rozciągają się tereny przeznaczone pod zabudowę jednorodzinną. Wiosną tego roku młody mieszkaniec Szczytna Michał Łoniewski kupił tu dwie liczące po 10 arów każda działki. Jeszcze w tym roku chciał rozpocząć budowę wymarzonego domu. Nabywając nieruchomość był przekonany, że spełnia ona wszelkie niezbędne wymogi, aby uzyskać od miasta warunki zabudowy. Okazało się jednak, że jest inaczej. - Dowiedziałem się, że nie uzyskam warunków, bo działki nie mają dostępu do sieci kanalizacyjnej i wodociągowej – żali się mieszkaniec. To go zaskoczyło, bo przecież w tym rejonie miasto prowadziło inwestycję związaną z położeniem tych mediów. - Przedstawiciele władz miasta wypowiadali się na łamach prasy, że robią to z myślą o powstającym tu nowym osiedlu – dziwi się pan Michał. Teraz na rozpoczęcie budowy musi czekać nawet kilka lat.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.