Zielona wyspa PSL-u, którą po ostatnich wyborach samorządowych stał się powiat szczycieński, najwyraźniej zaczyna tonąć. Wydarzenia związane ze stwierdzonymi przez CBA nieprawidłowościami w szpitalu oraz seria przegranych procesów dotyczących zwolnienia Henryka Wilgi z funkcji dyrektora DPS-u powodują, że coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, czy sytuacja nie przerosła starosty Jarosława Matłacha. – Winę ponosi również bardzo zły wybór doradztwa prawnego – twierdzą nasi rozmówcy.

Chmury nad zieloną wyspą

KONIEC IDYLLI

Wybory samorządowe w 2010 roku okazały się wielkim sukcesem Polskiego Stronnictwa Ludowego w powiecie szczycieńskim. W Radzie Powiatu zasiadło aż dziewięcioro jego przedstawicieli. Bardzo duże poparcie indywidualnie otrzymał starosta Jarosław Matłach, na którego głosowało ponad tysiąc wyborców. We wszystkich samorządach szczycieńskich na stanowiska wójtów i burmistrzów wybrano bądź działaczy PSL-u, bądź osoby przez tę partię rekomendowane. Wydawało się, że prędko nic nie zagrozi silnej pozycji ludowców.

– Potwierdziliśmy, że jesteśmy Zieloną Wyspą. Wszyscy z zazdrością patrzą na Szczytno – triumfował po wyborach ówczesny poseł Adam Krzyśków. Szybko okazało się jednak, że nowa kadencja nie będzie już dla władz powiatu taką idyllą jak poprzednia. Niefortunne posunięcia nastąpiły już na jej początku. Zaczęło się od zwolnienia skarbnika Henryka Samborskiego. Styl, w jakim to zrobiono, wywołał duży niesmak. Podczas sesji, na której odwoływano skarbnika, nie pozwolono mu nawet zabrać głosu. To jednak nic w porównaniu do tego, co dopiero miało nastąpić. Kolejną rysą na rządach Jarosława Matłacha były wydarzenia w Wydziale Geodezji. Chodziło o wydawane z upoważnienia starosty decyzje dotyczące wypłaty odszkodowań za zmniejszenie wartości działek nad jeziorami. Sprawa zakończyła się kontrolą Centralnego Biura Antykorupcyjnego i skierowaniem przez nie zawiadomienia do prokuratury. Ta jednak sprawę umorzyła, stanowisko stracił jedynie naczelnik Wydziału Geodezji Arkadiusz Popiało.

SERIA PRZEGRANYCH PROCESÓW

Prawdziwe czarne chmury nad władzami powiatu zaczęły się gromadzić wraz z dyscyplinarnym zwolnieniem Henryka Wilgi z funkcji dyrektora DPS-u. Zarząd Powiatu, zamiast zrobić to zaraz po kontroli NIK-u w 2010 r., która wykazała w placówce liczne nieprawidłowości, dokonał tego później, opierając się na przeprowadzonym w niej audycie. Wilga odwołał się do Sądu Pracy, a ten nie pozostawił na władzach powiatu suchej nitki, uznając, że zwolnienie odbyło się z naruszeniem prawa, a sam audyt pozostawiał wiele do życzenia. Starostwo odwołało się do Sądu Okręgowego w Olsztynie, ale i w drugiej instancji przegrało. Wilga wrócił do pracy, lecz na krótko. Po kilku miesiącach znów został zwolniony i znów złożył odwołanie do sądu. Sprawa na razie utknęła w martwym punkcie, bo pełnomocnik DPS-u i starostwa wystąpił o wyłączenie szczycieńskich sędziów, uznając, że mogą być oni nieobiektywni. Ponieważ zwolnienie Wilgi odbyło się bez zgody Rady Miejskiej, której jest członkiem, inspekcja pracy nałożyła na starostę mandat w wysokości 2 tys. złotych. Ten go nie przyjął, w związku z czym sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Szczytnie. Orzekł on, że Jarosław Matłach naruszył prawo, ukarał go grzywną w wysokości 2400 zł i obciążył kosztami sądowymi. Co zrobił w tej sytuacji starosta? Odwołał się do Sądu Okręgowego w Olsztynie i ... znów przegrał. Wyrok zapadł w ubiegłym tygodniu. W sumie to już czwarta z rzędu przegrana przez powiat sprawa dotycząca zwolnienia Wilgi. Niczym zakończyło się również doniesienie do prokuratury na dyrektora DPS-u. Badała ona m.in. sprawę fałszowania angaży, dzięki którym jego córka mogłaby otrzymywać emeryturę pomostową oraz kwestie dotyczące wyłudzania pieniędzy od pensjonariuszy na budowę pomnika Jana Pawła II. Prokuratura Rejonowa w Szczytnie postępowanie umorzyła, a sąd oddalił zażalenie starostwa kwestionujące to rozstrzygnięcie. Teraz Wilga zapowiada, że skieruje pozew o odszkodowanie za poniesiony uszczerbek na zdrowiu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.