Mieszkańcy bloków przy ul. Grunwaldzkiej w Świętajnie za ciepłą wodę płacą jak za zboże. Cena podgrzania 1 m3 sięga aż 40 złotych. Dzieje się tak od momentu oddania do użytku nowej kotłowni na zrębki, będącej dumą poprzedniego wójta. Dwa bloki już zrezygnowały z jej usług, a lokatorzy zamontowali elektryczne termy. Niewykluczone, że w ich ślady pójdą kolejni, a wtedy koszty funkcjonowania kotłowni jeszcze wzrosną.

Ciepła woda wypłukuje kieszenie

NIE CHCĄ TAKIEJ PROMOCJI

Budowa nowoczesnych kotłowni na zrębki w Spychowie i Świętajnie połączona z termomodernizacją obiektów użyteczności publicznej była sztandarową inwestycją władz poprzedniej kadencji i byłego wójta Janusza Pabicha. Zadanie zrealizowane przy udziale środków z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pochłonęło blisko 10 mln złotych. Jednak zamiast ekologii i zapowiadanych oszczędności, mieszkańców bloków podłączonych do kotłowni w Świętajnie spotkało wielkie rozczarowanie. Od początku jej funkcjonowania, o czym pisaliśmy już latem ubiegłego roku, cena podgrzania 1 m3 wody poszybowała w górę, osiągając poziom 40 złotych. Radny i były wójt Jerzy Fabisiak uważa, że to najdrożej w kraju. – Oglądałem niedawno program w telewizji, w którym cenę 29 zł/m 3 przedstawiono jako najwyższą w Polsce – mówi. – Nie chciałbym, abyśmy się w ten sposób promowali – dodaje, apelując do nowych władz gminy o pilne zajęcie się sprawą. Mieszkańcy dwóch bloków przy ul. Grunwaldzkiej z powodu drakońskich cen już odłączyli się od kotłowni, montując w mieszkaniach elektryczne termy. – Chodzą słuchy, że kolejni też będą odchodzić, a to jeszcze pogłębi problem – alarmuje Fabisiak, zauważając, że wraz ze zmniejszaniem się liczby użytkowników, ceny zmienią się na niekorzyść dla pozostałych.

EKSPERTYZA ZA EKSPERTYZĄ

Wójt Alicja Kołakowska przyznaje, że sprawa jest poważna.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.