Macierzyństwo ma różne oblicza i nigdy nie jest łatwe. Jednak bycie mamą dziecka z niepełnosprawnością to chyba największe wyzwanie, jakie przed kobietą stawia los. Pani Arleta Rumińska z Piasutna wie o tym bardzo dobrze. Wraz z mężem wychowuje 5,5-letniego synka Olka, który zmaga się z niepełnosprawnością od urodzenia. - Ogromnie cieszy mnie każdy jego, najmniejszy nawet postęp – mówi.

Cieszy mnie każdy jego postęp
Dla pani Arlety największym prezentem jest to, gdy jej synek wypowie np. nowe słowa lub opanuje nową umiejętność.

CHCEMY, BY MIAŁ SZCZĘŚLIWE DZIECIŃSTWO

„Mama” - to słowo, które niemal każde maleńkie dziecko wypowiada jako pierwsze. Jest to najbliższa nam osoba, bo z nią od urodzenia spędzamy najwięcej czasu. To ona ma wpływ na kształtowanie naszego charakteru, to dzięki niej stopniowo uczyliśmy się kolejnych umiejętności potrzebnych nam do życia. Bycie mamą to piękne, ale też niekiedy i trudne zadanie. Macierzyństwo ma różne oblicza. Pani Arleta Rumińska z Piasutna jest mamą 5,5-letniego Olka. Los postawił przed nią wyjątkowe wyzwanie. Synek pani Arlety od urodzenia zmaga się z niepełnosprawnością.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.