CIUPAGA NA BIEDĘ

Ciupaga na biedę

Burmistrz Bernard Mius podczas gminnych dożynek otrzymał ciekawy prezent od górali aż spod samiutkich Beskidów. Jak widać na zdjęciu, był to kapelusik góralski oraz ciupaga. Ta ostatnia, według zapewnień ofiarodawców, nie jest ot, taką zwykłą ciupażką, a bardzo przydatnym sprzętem zwłaszcza teraz, w dobie kryzysu. Służy bowiem do odpędzania... biedy.

- Jak by bieda szła w kierunku Pasymia, to ją panocku burmistrzu gońcie i tnijcie, ino hej! - zakrzyknął góral, wręczający upominek Bernardowi Miusowi. Dla gminy borykającej się z poważnymi problemami finansowymi, taka ciupaga wydaje się wręcz niezbędnym narzędziem. A tak na wszelki wypadek, pewnie przydałaby się też i nam w Szczytnie.

Górale, którzy odwiedzili Pasym, to mieszkańcy Węgierskiej Górki (powiat żywiecki), która jest partnerską miejscowością Pasymia. Oprócz ciupagi i kapelusika, ludzie gór pozostawili jeszcze w Pasymiu spory kosz oscypków (wszystkim smakowały), a na koniec jeden z nich zaśpiewał z werwą góralską piosenkę. Niestety, burmistrz Mius ograniczył się jedynie do wysłuchania i nie odpowiedział żadną mazurską śpiewką, a szkoda gdyż folklor mamy przecież bogaty.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.