Cudze chwalicie ... - przyrodniczy spacer ulicami miasta Szczytno

SZLAKIEM POMNIKÓW PRZYRODY

Szczytno, z przyczyn oczywistych, nie może konkurować w dziedzinie posiadania naturalnych obszarów chronionych z gminą Jedwabno i Świętajno. Posiadamy jedynie pomniki przyrody i od niedawana jeden użytek ekologiczny. Pomniki przyrody również nie są tej miary jak jałowce w Lipowcu, lub aleja dębowa w Dłużku. Mimo dużego zurbanizowania, tereny zielone porośnięte wiekowymi drzewami jak i młodym drzewostanem, zajmują stosunkowo dużą powierzchnię miasta. Wystarczy wspiąć się na wieżę ratuszową. Ujrzymy niepowtarzalny widok: oto budynki, jak gdyby próbują oswobodzić się z przytłaczającej je zewsząd zieleni.

Proponuję więc spacer ulicami miasta szlakiem szczycieńskich pomników przyrody. Długość trasy wynosi około 5,9 km. Jesienią, po wykonaniu trasy rowerowo – pieszej wokół Jez. Domowego Dużego, można ją wydłużyć o dalsze 5,3 km.

Rozpoczynamy spacer w centrum miasta, przy skwerku u zbiegu ulic Polskiej i Warszawskiej. Tuż za murowanym ogrodzeniem, przy kościele ewangelicko – augsburskim, rośnie sędziwa lipa, uznana w roku 1992 przez wojewodę olsztyńskiego za pomnik przyrody. Można ją podziwiać nie wstępując na parafialną nieruchomość, a jeżeli ktoś chciałby siebie uwiecznić na kliszy na tle drzewa, można bez problemu to zrobić. Znajdujemy się już na ul. Warszawskiej. Spacer możemy kontynuować traktem warszawskim, w kierunku południowym, aż do ul. Kochanowskiego.

PARK NA UL. SKŁODOWSKIEJ

Po drodze możemy podziwiać skwer im. Lecha Kaczyńskiego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z pomnikiem Orła Białego, a idąc dalej pozostałości, kiedyś jedynego w mieście, obecnie nieco zaniedbanego parku przy ul. Skłodowskiej - Curie. Fundatorem parku był Richard Anders, były właściciel Fabryki Mebli w Szczytnie. W 1906 roku przekazał na cele publiczne teren przy obecnej ul. Skłodowskiej - Curie, na którym utworzono park miejski jego imienia.

Richarda Andersa można określić jako pasjonatę i kolekcjonera nasion rzadkich okazów roślin. Współpracował w tym zakresie z Królewiecką Pruską Stacją Doświadczalną. Jego inicjatywie i pasji mieszkańcy przedwojennego Szczytna zawdzięczali tereny wypoczynkowe ze stawem, niewielkim amfiteatrem, gdzie co niedzielę spacerowiczom przygrywała orkiestra miejska lub orkiestra wojskowa w otoczeniu unikatowych drzew i kwiatów.

Byli mieszkańcy Szczytna próbowali uhonorować założyciela tego parku, nadając jego imię wraz z umieszczeniem na istniejącym jeszcze cokole kamienia z pamiątkową tablicą. Jednakże nie uzyskali w tym zamiarze zgody radnych.

POMNIKOWE OKAZY

Nie dochodząc do ul. Kochanowskiego, możemy skręcić w ulicę Pola, gdzie naprzeciw budynku byłego już Zakładu Doskonalenia Zawodowego, a wcześniej jeszcze biurowca Przedsiębiorstwa Budownictwa Komunalnego, rośnie w pasie drogowym dąb o bardzo foremnej i rozłożystej koronie. Widać go również z ul. Skłodowskiej - Curie. Osoby, którym wystarczy widok z ul. Skłodowskiej - Curie, mogą podejść jeszcze kilka kroków i skręcić w ul. Kochanowskiego. Tu, na terenie sanepidu, przy samym ogrodzeniu, występują dwa dęby szypułkowe, uznane w 2004 r. za pomniki przyrody. Następnie, po drugiej stronie ulicy, na terenie nieruchomości: Kochanowskiego 2A i Kochanowskiego 2D, rosną również dwa dęby bezszypułkowe zaliczone do okazów chronionych. Prawdopodobnie te dwa dęby wchodziły w skład parku ufundowanego przez Richarda Andersa.

Kontynuując spacer ul. Kochanowskiego, następnie skręcamy w ul. Boh. Westerplatte i dochodzimy do ul. Pasymskiej. Kierujemy się w kierunku Olsztyna. Po minięciu dwóch posesji, docieramy do obiektu byłego już schroniska młodzieżowego. Na środku tej nieruchomości rośnie majestatyczny kasztanowiec biały. Jego liczne konary, pod naporem liści, zaczęły się rozdzielać. Koniecznym było wykonanie specjalnych wiązań i skrócenie konarów. Nadal jednak można podziwiać jego piękno.

Na terenie posesji, lecz od strony ul. Pasymskiej, przy samej jej krawędzi rosną dwa pomnikowe dęby, a dalej w kierunku Olsztyna, jeszcze jeden dąb, już przy ul. Sikorskiego. Natomiast przy ul. Pasymskiej 13, możemy podziwiać lipę szerokolistną. Szybko przekraczamy ul. Pasymską, oczywiście z należytą ostrożnością, i wchodzimy na teren Parku Kasztanowców (nazwa to propozycja młodzieży szkolnej). Możemy tu przyjemnie odpocząć na ławeczce, w cieniu rozłożystych kasztanowców.

NAD DUŻYM JEZIOREM

Teren zieleni miejskiej, położony wokół Jez. Domowego Dużego, zwany był przez niektórych mieszkańców „Tupikową Łączką”. W miejscu tym, szczycieńscy nestorzy jeszcze te czasy pamiętają, prosperowało kiedyś gospodarstwo ogrodnicze.

Alejkami Parku Kasztanowców udajemy się w kierunku plaży miejskiej. W tym roku uruchomiono wreszcie kąpielisko. Sanepid, po zbadaniu wody, ocenił, że nadaje się ona do kąpieli. Spacerując po molu, możemy przekonać się osobiście, że woda w jeziorze nie jest już typową „zupą”. Poprawa czystości wynika z wdrożonej w bieżącym roku, metody tzw. inaktywacji fosforu realizowanej z inicjatywy władz miejskich przez pracowników Katedry Inżynierii Ochrony Środowiska Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego pod kierunkiem pani profesor Heleny Gawrońskiej. Rekultywacja tą metodą prowadzona będzie w trzech etapach w latach 2010-2012, przy stałej ilości użytego środka chemicznego pod nazwą PAX 18.

Wędrując wzdłuż Jez. Domowego Dużego w kierunku Bartnej Strony możemy podziwiać wykonane w ubiegłym roku rabaty kwiatowe, posadzone klony palmowe, alejki komponujące się kolorystycznie z elewacją ratusza oraz posążek Krzysztofa Klenczona. Charakterystyczny teren pomiędzy ratuszem a Kościołem Chrześcijan Baptystów proponuję nazywać „Danusinymi Tarasami”. Czyż nie adekwatnie?

Docierając do nowo wykonanego mostku nad kanałem łączącym nasze jeziora, możemy skręcić od razu w kierunku ul. Sienkiewicza, podziwiając przy okazji dwa pomnikowe drzewa: wierzbę babilońską rosnącą przy moście, z typowymi zwisającymi konarami oraz przy ul. Sienkiewicza – kasztanowca białego. Możemy również, do czego bardzo zachęcam, skierować się na półwysep Ostrów. Oprócz obejrzenia uroczych, dużych i wiekowych drzew, mających znamiona pomników przyrody oraz porastającego ich korę biało – szarego mąklika otrębiastego (porostu będącego pod ścisłą ochroną gatunkową), możemy, szczególnie w okresie wiosennym, podpatrzeć gniazda mewy siewki, wykorzystującej wszelkie miejsca na zbudowanie gniazda, również pozostałości po kładkach. Przy odrobinie szczęścia ujrzymy czyszczącą swoje piórka łyskę.

NAD MAŁYM JEZIOREM

Wracając do mostka, musimy przejść ul. Sienkiewicza, a następnie kontynuować spacer nowymi alejkami przy Jez. Domowym Małym w kierunku ul. Konopnickiej i dalej do ul. Słowackiego. Po drodze spotkamy grupę dębów (pięć szypułkowych i jeden bezszypułkowy), rosnące między posesjami Konopnickiej 43 i Konopnickiej 45. Odwracając głowę w kierunku jeziora, by nie patrzeć na niezbyt uporządkowaną nieruchomość Konopnickiej 41-43, wędrujemy do ul. Słowackiego, gdzie na wysokiej skarpie występuje pomnikowy klon (na nieruchomości Konopnickiej 7). Niestety, drzewo jest w złej kondycji zdrowotnej. Mimo prowadzenia prac pielęgnacyjnych, skręcania konarów specjalnymi sposobami, proces butwienia postępuje nadal i być może, oczywiście za zgodą Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie, konieczne będzie jego usunięcie.

MAŁA BIEL

W miejscu tym opuszczamy teren przy Jez. Domowym Małym i udajemy się w kierunku ul. Poznańskiej. U zbiegu ul. Poznańskiej z ul. Solidarności rośnie olbrzymi klon, zakrywający swą koroną prawie całkowicie nieruchomość na ul. Poznańską 20. W powrotnej drodze, wędrując nowym chodnikiem w kierunku miasta, możemy zaobserwować nowe tendencje w budowie dróg. Już nie straszą nas ronda w kształcie kopców porośnięte bylicą, rośliną suchych ugorów, lecz fragmenty z pięknie komponującymi się krzewami. Udając się ul. 1 Maja w kierunku centrum miasta, docieramy do niewielkiego niezabudowanego terenu (między posesjami 1 Maja 38 a 48). Tam przy budynku gospodarczym ujrzymy pomnikowy dąb, o obumierających konarach. Można chyba określić go jako relikt z czasów, gdy teren ten stanowił roślinność łąkową. Wygląda jak przyrodniczy ostaniec wśród najbardziej nieestetycznej zabudowy miasta. Przechodząc między boksami garażowymi, powinniśmy, jak najszybciej, dotrzeć do nowej alejki pieszo – rowerowej przebiegającej od ul. Targowej do ul. Sportowej. Wzdłuż trasy rozciąga się użytek ekologiczny pod nazwą „Mała Biel”. W przeszłości teren położony pomiędzy ulicami: Żeromskiego i Leyka; 1 Maja i Polską stanowił obszar łąkowo – bagienny. Na mapie sporządzonej przez Gustawa Leydynga, w oparciu o materiał E. W. Bertrama z roku 1753, ekosystem ten nazwany jest „Małą Bielą”. Nie będą przedstawiał tego użytku, gdyż informacje można uzyskać z ustawionych tam tablic i oczywiście od razu porównać z występującą roślinnością.

Po odpoczynku na ustawionych wzdłuż alejki ławkach, możemy udać się spokojnie do domu.

Ryszard Jerosz