Do rozpoczęcia kalendarzowej wiosny został prawie miesiąc, ale wygląda na to, że zima powoli się z nami żegna.

Czas na odwilżW marcu prawdopodobnie będzie jak w garncu, jednak pokrywy śniegowej zaczęło już powoli ubywać. Wprawdzie w miniony piątek dość porządnie sypnęło, lecz wkrótce  wyraźnie się ociepliło i rozpoczęły się u nas roztopy. – Jak są roztopy, to musi być mokro – powie klasyk. Niby tak, ale można by zadbać o większy komfort chociażby dla pieszych. W Szczytnie teoretycznie bardziej poszkodowani są ci mieszkający na obrzeżach miasta, czyli tam, gdzie czujność służb może być mniejsza. Jednak i w szeroko rozumianym śródmieściu sytuacja w sobotę nie wyglądała najlepiej. Oto dla przykładu przejście dla pieszych przez  ul. Andersa – wzdłuż ul. Chrobrego (fot. 1). Przejście,  którego w zasadzie nie ma, bo znikło kilka centymetrów pod wodą.

Niewiele lepiej mają ci, którzy korzystają z jednego z najwęższych fragmentów chodnika w mieście, czyli na ul. Kościuszki, w pobliżu specyficznie posadowionej byłej siedziby straży pożarnej. W sobotę trzeba tu było dosłownie iść po bandzie – środek wąziutkiego trotuaru znajdował się pod wodą (fot. 2). Niegodnie jednego z najważniejszych przejść w Szczytnie wyglądały pasy na ul. Odrodzenia – na skrzyżowaniu z ul. 3 Maja oraz Żwirki i Wigury (fot. 3). Tu należało albo bardzo wydłużyć swój krok, albo po prostu wykonać odpowiednio kontrolowany skok w dal. W brei musieli tonąć także zmotoryzowani korzystający z niektórych ulic. No, ale pewnie wkrótce wszystko się roztopi siłami natury i zapomnimy o pozimowych utrapieniach.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.