Po zimie skóra twarzy jest poszarzała, pogrubiała, przesuszona i wyraźnie zmęczona. Najwyższa pora na porządny peeling. Dzięki niemu pozbędziemy się martwych, nagromadzonych komórek naskórka, przez co nasza skóra będzie gładsza i bardziej promienna. Poza tym, regularne peelingi pozwalają na zmniejszenie przebarwień, oraz spłycenie zmarszczek. Pozbycie się zrogowaciałych komórek naskórka ułatwia wnikanie substancji aktywnych zawartych w aplikowanych przez nas maseczkach i kremach, co oczywiście znacznie zwiększa ich działanie. Drogerie oferują szeroką gamę produktów złuszczających. Do wyboru mamy:
Peeling scrub – posiada naturalne drobinki ścierające w postaci drobno zmielonych łupin orzechów czy pestek brzoskwiń, piasku morskiego, lub drobinki syntetyczne, np. kuleczki wosku jojoba. Peelingi różnią się też wielkością i ostrością materiału ścierającego. Stosowany do cer mieszanych, tłustych i trądzikowych (lecz bez zmian ropnych). Im bardziej wrażliwa cera, tym wybierajmy bardziej miałki i delikatny peeling. Na umytą, lekko wilgotną skórę twarzy nakładamy kosmetyk i masujemy średnio 10-13 min w zależności od potrzeb i odczuć, następnie zmywamy wodą.
Peeling enzymatyczny – w postaci kremu, posiada peelingujące enzymy owocowe: papainę i bromelainę, które po nałożeniu na skórę delikatnie rozpuszczają martwy naskórek. Jest to bardzo delikatny rodzaj peelingu, dlatego wybierajmy go w przypadku cer wrażliwych i naczyniowych. Preparat nakładamy na skórę i pozostawiamy na około 15 min – bez masowania. Po upływie tego czasu zmywamy wodą.
Peeling gommage – jest to również peeling enzymatyczny, lecz różni się tym, że możemy go zmyć, bądź zgumkować (usunąć poprzez potarcie skóry suchą ręką), gdy peeling zaschnie na skórze. Gumkowanie stosujmy przy mało wrażliwych i grubszych skórach. Przy delikatnej, podrażnionej i naczyniowej zostańmy przy zmywaniu wodą.