Siedzę w domu. Jak każdy, czy każda z nas. Coś jednak trzeba w tym domu robić, poza świątecznymi porządkami.

Czas zarazy w literaturze
Janusz Gajos w spektaklu „Msza za miasto Arras” sprzed dwudziestu lat

Oczywiście mam komputer, internet, facebooka i co tam jeszcze. Ale to nie jest mój świat. Nie te lata. Moje pokolenie wychowało się na książkach. Zatem głównie czytam. Więcej niż zazwyczaj. Właśnie dowiedziałem się, że w internetowych księgarniach poważnie wzrosła sprzedaż powieści Alberta Camusa DŻUMA. We Włoszech, z uwagi na nieprawdopodobne zainteresowanie tą książką, trafiła ona na listę bestsellerów. Ciekawe zjawisko. Albert Camus, Francuz urodzony w Algierii, napisał tę powieść w roku 1947. Jej akcja rozgrywa się w Oranie (algierskie, portowe miasto) w XIV wieku, podczas straszliwej epidemii dżumy. Autor ukazuje w swojej powieści indywidualny egoizm ludzi w obliczu powszechnej tragedii. Brutalnie odsłania złą stronę ludzkiej natury. Dżuma, w znaczeniu przenośnym, to zło tkwiące w człowieku. Albert Camus określił to tak: każdy z nas nosi w sobie dżumę, nikt bowiem, nikt na świecie nie jest od niej wolny. Przypomnę, że autor cytatu, w roku 1957, otrzymał literacką nagrodę Nobla.

Nie tylko Albert Camus skonstruował swoją powieść na kanwie straszliwej, powszechnej epidemii.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.