Często, czasem nawet nieświadomie, kupując słoiczek wracamy do wspomnień sprzed lat i smaku babcinego lub ulubionej cioci dżemu. Ten smak był wynikiem oczywiście nie tylko poświęconego czasu, lecz także tego, że aby otrzymać 10 dkg pysznego dżemu, trzeba było zużyć 8 dkg owoców, w przypadku konfitury nieco mniej, a na taką ilość powideł potrzebne było aż 16 dkg śliwek. Obecnie producenci na 10 dkg dżemu, konfitury czy nawet powideł potrzebują tylko 3-4 dkg owoców. No cóż, po tych faktach odpowiedź jest całkiem prosta - dżem sklepowy można nazwać co najwyżej lekko owocowym. Może przetwory te są przynajmniej zdrowsze, bo mają mniej cukru? Niestety nie. Mają go tyle samo, a powidła dwa razy tyle. Co gorsza, coraz trudniej kupić dżem słodzony cukrem, ponieważ znacznie tańszy i dużo silniej słodzący jest syrop glukozowo-fruktozowy, który bardzo niekorzystnie wpływa na poziom glukozy we krwi oraz gospodarkę węglowodanową organizmu. Skoro więc zawartość cukru taka sama, a owoców 2-4 razy mniej, to cóż tam jeszcze kryje się w słoiczkach? Po prostu woda, która, żeby dać konsystencję owoców, musi być zagęszczona pektynami, gumą guar, czy mączką chleba świętojańskiego, na szczęście są one naturalnie występującymi wielocukrami, ale już guma ksantanowa jest otrzymywana z dodatkiem substancji chemicznych. Aby producent miał gwarancję, że klient, kupując dżem, nie natknie się na pleśń, co czasem w domowej roboty przetworach się zdarza, musi swój produkt zakonserwować np. sorbinianem potasu, cytrynianem sodu, mleczanem lub chlorkiem wapnia.

Są to substancje, podobnie jak wiele innych, dopuszczone do użytku w przemyśle spożywczym, jednak część z nich u niektórych może powodować różne drobne dolegliwości, bo przecież dostarczamy je do organizmu niemalże we wszystkich pokarmach, których sami nie przygotowujemy. Poza tym są one zbyt krótko stosowane, by móc stwierdzić ich długoletnie działanie. Jesteśmy więc trochę królikami doświadczalnymi i na odpowiedź, czy rzeczywiście są nieszkodliwe musimy jeszcze poczekać. A przy okazji, są również takie substancje, które mimo stwierdzonego niekorzystnego działania jak wywoływanie alergii, bólów głowy, a nawet przy zbyt wysokim spożyciu działające rakotwórczo, są dopuszczone do użytku. Dlatego zachęcam wszystkich do poświęcenia odrobiny czasu i energii na gotowanie potraw z naturalnych, nieprzetworzonych produktów, bo na pewno wyjdzie nam to na zdrowie.

W kolejnym odcinku podpowiem, jak przygotować samemu zdrowe, smaczne i wbrew pozorom niedrogie dżemy czy konfitury, bo nawet robiąc je z droższych owoców na otrzymanie jednego słoika trzeba wydać, co najwyżej 1,6 zł. Pozdrawiam.

Kinga Karalus