Mieszkańcy Lipnik, którzy niedawno protestowali przeciw prowadzeniu w ich wsi dużej hodowli bydła, mają nowy problem. W bliskim sąsiedztwie miejscowości inny inwestor przymierza się do budowy biogazowni. Na razie jego planom sprzeciwia się gmina, która nie wydała mu warunków zabudowy, tłumacząc to względami ochrony środowiska.

Czy kolejna plaga spadnie na Lipniki?
Mieszkańcy Lipnik, w tym sołtys Halina Jaśniewicz, nie godzą się, aby na terenie położonego w pobliżu ich wsi gospodarstwa powstała biogazownia

ODRZUCONY WNIOSEK

Mieszkańcy Lipnik ostatnio nie mają szczęścia. Przed miesiącem pisaliśmy o ich sprzeciwie wobec planów dzierżawcy popegeerowskich nieruchomości. Przypomnijmy, że rolnik z gminy Wielbark wydzierżawił od KOWR budynki oraz ziemię z myślą o hodowli kilkuset sztuk bydła. Miejscowi obawiają się, że tego typu działalność będzie się wiązała z licznymi uciążliwościami, takimi jak przykre zapachy i roje much. - Nie chcemy mieć tu znów PGR-u – mówiła sołtys Lipnik Halina Jaśniewicz.

Ostatnio do mieszkańców dotarła kolejna niepokojąca ich wiadomość. Właściciel 300-hektarowego gospodarstwa rolnego w Lipnikach planuje wybudować tu biogazownię.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.