Na złożonych przez pracownice GOK-u rezygnacjach może się nie skończyć. Niedobra atmosfera towarzyszy też pracy w innych jednostkach samorządowych gminy Rozogi – alarmuje radny Marek Stolarczyk. Zarówno on, jak i część radnych nie daje wiary wójtowi Kaczmarczykowi, że ten wszystko ma pod kontrolą.

"DOBRA, ALE GORZKA WIADOMOŚĆ"
Nie milkną echa nagłych rezygnacji jakie złożyły trzy pracownice GOK-u, w tym jego dyrektor Anna Pszczółkowska. Do tej niezwyczajnej sytuacji odniósł się podczas obradującej w ubiegłym tygodniu Rady Gminy Rozogi wójt Grzegorz Kaczmarczyk. Decyzje pracownic przyjął jako „dobrą, choć nieco gorzką wiadomość”. Z jednej strony zapewniał, że rezygnacje go zaskoczyły, z drugiej przyznawał, że od dłuższego czasu prowadził z zatrudnionymi w GOK-u rozmowy.