Wśród największych dłużników samorządów dominują osoby niepłacące czynszów. Najczęstszym powodem – trudna sytuacja materialna. Na szczęście są gminy, gdzie swoje zadłużenie mogą odpracować. W stolicy powiatu, gdzie jest ich najwięcej, nie mają jednak na to szans.
Sporym utrapieniem dla samorządów są zalegający z opłatami za czynsz lokatorzy. Trudno się za bardzo dziwić, skoro wśród nich dominują osoby słabo sytuowane. - Zdarzają się i tacy, którzy celowo nie chcą płacić, ale są to jednostkowe przypadki – mówi dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szczytnie Andrzej Pleskot.
Łączne zadłużenie lokatorów w Szczytnie na koniec pierwszego półrocza sięga 1,8 mln. Dodając do tego odsetki i koszty postępowania egzekucyjnego kwota ta wzrasta do 2,3 mln. Pocieszeniem jest, że od dwóch lat utrzymuje się na tym samym poziomie. Dyrektor sądził, że dłużników będzie ubywać, gdy ruszy program 500+. Wśród zalegających z czynszem znaczący odsetek stanowią bowiem rodziny wielodzietne. Na razie efektów nie widać. - Liczę, że 500+ przyniesie w końcu skutek i jak się ludzie obkupią w telewizory, to pomyślą o spłaceniu długu – dzieli się swoimi nadziejami dyrektor Pleskot.
TRZY EKSMISJE
Prowadzona przez ZGK w Szczytnie ściągalność długów nie przynosi satysfakcjonujących efektów.