Trasa ze Szczytna do Olsztyna od dawna cieszy się złą sławą jednej z najniebezpieczniejszych i krętych szos województwa. Olsztyński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad chce poprawić ten stan rzeczy poprzez przebudowę drogi nr 53 w okolicach wsi Grom i Jęcznik. Pomysł obwodnicy chwalą mieszkańcy, niepokoi ich jednak kwestia zjazdów z projektowanej szosy.

Dobra obwodnica, złe zjazdy

CIASNA I KRĘTA

„Obwodnica Gromu” to nazwa umowna. Zadanie, do którego realizacji przygotowuje się olsztyński oddział GDDKiA nosi oficjalny tytuł „Przebudowa drogi krajowej nr 53 na odcinku Leleszki-Jęcznik”. Jest to jeden z najbardziej newralgicznych etapów szosy ze Szczytna do Olsztyna, pełen ciasnych zakrętów i pagórków. Trasa to prawdziwa zmora nie tylko kierowców. Narzekają na nią również mieszkańcy położonych przy niej wsi - Jęcznika i Gromu. W obydwu miejscowościach brakuje solidnych chodników - piesi wędrują więc poboczami, prawie ocierając się o przejeżdżające samochody. Drogowcy chcą zmienić przebieg szosy na siedmiokilometrowym odcinku. Nowa jej część zaczynałaby się tuż przed Leleszkami (patrząc od strony Olsztyna), omijałaby tę wieś od południa, następnie biegłaby na północ od Gromu, dalej przecinała istniejącą obecnie drogę, aby od południa okrążyć Jęcznik i zakończyć się w okolicach przystanku PKS Piece. To jeden z wariantów, bardziej preferowany przez autorów koncepcji. Drugi różni się tym, że nowa trasa omija Jęcznik od północy, w bardzo bliskim sąsiedztwie Jeziora Sasek Wielki. „Obwodnica” ma mieć siedem metrów szerokości i ponadmetrowe pobocza. Koncepcja przewiduje również budowę chodników, zatok autobusowych oraz montaż oświetlenia na projektowanych skrzyżowaniach. Realizację inwestycji przewiduje się na lata 2010-2011. Dokładne koszty nie są jeszcze znane. Dlaczego GDDKiA zdecydowała się przebudować akurat ten odcinek?

- Skłoniły nas do tego przede wszystkim względy bezpieczeństwa, szczególnie wąskie przejścia tej szosy przez miejscowości. Dziś szosa nr 53 jest jedną z najbardziej krętych dróg w województwie. Pod uwagę przy tej inwestycji bierzemy również usprawnienie komunikacji Olsztyna ze Szczytnem i Szymanami - wyjaśnia Karol Głębocki, rzecznik olsztyńskiego oddziału GDDKiA.

ZA DALEKO OD OBWODNICY

Pomysł budowy obwodnicy omijającej ich wieś chwalą również mieszkańcy Gromu. Niepokoi ich jednak kwestia zjazdów z nowej trasy. Okazuje się, że zgodnie ze wstępną koncepcją, do Gromu będzie można wjechać, skręcając na istniejącą obecnie szosę koło przystanku PKS Piece.

- Wieś żyje z turystyki. Są tutaj pokoje gościnne i miejsca do biwakowania. Jeśli zafunduje nam się zjazd w takim miejscu, wiele osób może w ogóle nie zauważyć, że Grom istnieje - obawia się sołtys Andrzej Kwiatkowski. Wraz z sąsiadami proponuje inne rozwiązanie: zjazd usytuowany na początku wsi (od strony Szczytna). Swoją propozycję, opatrzoną 124 podpisami, mieszkańcy Gromu przesłali do dyrektora olsztyńskiego oddziału GDDKiA. Liczą, że dyrekcja rozważy ten wariant, choć dotychczasowa postawa drogowców nie wskazuje ich zdaniem na to, żeby zamierzali liczyć się z wolą miejscowych.

- O tym projekcie dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta i Gminy w Pasymiu. Tak się bowiem złożyło, że dostał on od GDDKiA projekt do uzgodnienia pod kątem budowy sieci wodociągowych. Drogowcy kierują się widocznie zasadą „o nas bez nas” - mówi Andrzej Kwiatkowski. Kierownik gminnego referatu ds. rozwoju Wiesław Szubka, który prezentował mieszkańcom koncepcję przebiegu obwodnicy, podziela ich niepokoje. Twierdzi, że proponowany przez nich zjazd to rozsądna propozycja.

- Oglądaliśmy to miejsce. Wykonanie zjazdu akurat tam nie wymagałoby robienia dodatkowych nasypów, ponieważ stara i nowa szosa znajdowałyby się mniej więcej na tym samym poziomie - uważa kierownik.

BĘDĄ KONSULTACJE

Wygląda na to, że propozycje mieszkańców Gromu mają szanse realizacji. Projekt, który trafił do urzędu miasta i gminy w Pasymiu to zaledwie wstępna koncepcja inwestycji. W styczniu GDDKiA wystąpi do wojewody warmińsko-mazurskiego o wydanie decyzji środowiskowej dla planowanego zadania. Dopiero wtedy rozpocznie się etap właściwych konsultacji społecznych.

- Na razie można mówić o wytyczaniu drogi, szukaniu dla niej miejsca w terenie. Bierzemy pod uwagę głos mieszkańców, ich propozycję przedstawimy projektantowi. Na pewno taki wariant jest możliwy do rozważenia - zapewnia Karol Głębocki.

Wojciech Kułakowski