Samorządowcy ze Szczytna wciąż szukają pomysłów na szybkie uruchomienie drezyn rowerowych na nieczynnym szlaku kolejowym do Biskupca. Nie wszyscy gminni włodarze podchodzą jednak do projektu z entuzjazmem.

Drezynowe wątpliwości

OŻYWIĆ TURYSTYKĘ

O realizacji projektu pod nazwą „Drezyny rowerowe na trasie Szczytno - Biskupiec” słychać już od kilku lat. Pomysłodawcy przedsięwzięcia liczą na to, że ożywi ono turystykę w powiecie oraz przyczyni się do zagospodarowania nieużytkowanej od kilkunastu lat linii kolejowej. Na początku 2005 roku przedstawiciele powiatu szczycieńskiego i olsztyńskiego oraz reprezentanci miast Szczytna oraz Biskupca, a także gmin Dźwierzuty i Szczytno podpisali list intencyjny potwierdzający wolę współpracy przy realizacji projektu. Kolejnym krokiem ku inwestycji było opracowanie studium wykonalności. Dokument sfinansowany przez zainteresowane projektem samorządy precyzyjnie określa zakres przedsięwzięcia. Na odcinku 45 km linii kolejowej uruchomiony zostałby ruch drezyn rowerowych, a turyści korzystający z tej formy wypoczynku mogliby zwiedzać atrakcje przyrodnicze leżące na szlaku.

RAZEM PO UNIJNE ŚRODKI

Na razie jednak cały projekt pozostaje w sferze planów. Do tej pory napotykał on na wiele trudności prawno-organizacyjnych związanych m.in. z przejmowaniem od kolei gruntów, przez które biegnie szlak. Z tego powodu konieczne okazało się opracowanie jeszcze jednego dokumentu rozstrzygającego te kwestie. Sen z powiek pomysłodawcom przedsięwzięcia spędzał też pogarszający się stan linii dewastowanej przez złodziei złomu. Szczycieńscy samorządowcy są jednak zdeterminowani, by inwestycja nabrała wreszcie tempa. Służyć temu ma porozumienie pomiędzy gminami leżącemi na szlaku kolejowym Szczytno - Biskupiec dotyczące współpracy przy realizacji zamierzenia. Miejscy radni zajmą się projektem uchwały w tej sprawie już na najbliższej sesji. Jednostką prowadzącą przedsięwzięcie ma być miasto.

- Po zawarciu porozumienia chcemy wspólnie wystąpić po fundusze unijne - tłumaczy sekretarz miasta Lucjan Wołos.

Przed złożeniem wniosku o środki z UE samorządy zamierzają też uregulować ostatecznie sprawy własności gruntów, przez które biegnie linia. Po wstępnych rozmowach kolej nie wykluczyła, że być może przekaże je gminom nieodpłatnie. Koszt realizacji projektu oszacowano na przeszło 675 tys. złotych, z czego 23,3% ma pochodzić ze środków własnych samorządów, a pozostała część z funduszy zewnętrznych. Poszczególne gminy mają się podzielić kosztami po równo.

GMINA SZCZYTNO MÓWI „NIE”

Jak zapewnia sekretarz Wołos, turystyczną inwestycją bardzo zainteresowany jest samorząd Biskupca. Inaczej sytuacja przedstawia się w powiecie szczycieńskim. Do porozumienia na pewno nie przyłączy się gmina Szczytno. Wójt Sławomir Wojciechowski ma wątpliwości, czy inwestycja będzie opłacalna.

- Jeśli mam wydać na cokolwiek pieniądze, to najpierw siadam i liczę, czy nie będę musiał do tego dopłacać - mówi.

Według Wojciechowskiego w przypadku drezyn istnieje uzasadniona obawa, że tak właśnie się stanie.

- Sezon turystyczny trwa u nas dwa miesiące. Później te tory będą nieużytkowane, co wiąże się z kosztami ich utrzymania - twierdzi. Więcej entuzjazmu wykazuje wójt Dźwierzut Tadeusz Frączek.

- Osobiście jestem przekonany do tego projektu, bo być może ożywiłby on turystykę i przysłużył się promocji naszej gminy - mówi. O przystąpieniu do porozumienia zdecydują jednak radni, a jak wynika z pierwszych rozmów i ustaleń, nie wszyscy są w pełni przekonani do pomysłu.

- Kilka osób z rady ma mieszane uczucia. Zwracają uwagę na koszty eksploatacji linii i wydatki związane z jej utrzymaniem - przyznaje Tadeusz Frączek. Obiecuje jednak, że będzie namawiał radnych do poparcia idei włączenia się w przedsięwzięcie. Mimo braku zgody gminy Szczytno i niepewnego stanowiska samorządu dźwierzuckiego Lucjan Wołos jest jednak dobrej myśli.

- Z nimi czy bez nich ten projekt ruszy - przekonuje. Jak mówi, jego realizacja zaowocuje powstaniem produktu turystycznego z prawdziwego zdarzenia, którym dotąd nie może się poszczycić żaden powiat na Warmii i Mazurach. Jeśli uda się uzyskać środki z zewnątrz, to pierwsze drezyny na szlaku Szczytno - Biskupiec pojawią się w 2010 roku.

Ewa Kułakowska/Fot. A. Olszewski