Jadąc Tatarskim Szlakiem w pobliżu Małszewa przetniemy drogę Małszewo – Łajs. Przy tej właśnie drodze, niedaleko od skrzyżowania z Tatarskim Szlakiem, znajduje się szereg leśnych grobów. Spoczywa w nich kilkanaście osób. To świadectwo okrutnego dramatu, który rozegrał się tutaj 21 stycznia 1945 roku.
Nieudana ucieczka
Ostatni sołtys Małszewa przed 1945 rokiem Franz Sallach po II wojnie relacjonował: Podczas ucieczki zostali przez Rosjan zastrzeleni: Szarlota Balzer i córka Ida, Pani Balzer (z domu Radeck) i trzy córki, dziadek Zielski, córka Gustawa Zielskiego (Maria), Jakub Amenda, Pani Matischewska i dwoje dzieci. Osoby te zginęły niedaleko Małszewa, przy Tatarskim Szlaku. O ich tragedii świadczą rozrzucone leśne groby. Jak doszło do owej masakry? Małszewo miało się ewakuować przed nadciągającą Armią Czerwoną 20 stycznia 1945 roku. Mieszkańcy kolonii Małszewa wybrali się jednak w drogę dopiero 21 stycznia. Stało się tak za sprawą ciężko chorego Balzera, którego śmierć była już bardzo blisko.
Nie zmarł on jednak do 20 stycznia i jego żona postanowiła jeszcze poczekać a wraz z nią pozostali mieszkańcy kolonii. Balzer zmarł w nocy, rano 21 stycznia pochowano go na wiejskim cmentarzu w Małszewie. Dopiero wtedy wyruszono w drogę. Żona Balzera i jej dzieci nie przypuszczały, że jeszcze tego samego dnia również będą martwi.
Las śmierci
W lesie za Małszewem, tuż za Tatarskim Szlakiem, uciekinierzy spotkali czerwonoarmistów. Ci kazali im zejść z furmanek, po czym ustawili ich w szereg i rozstrzelali. Kilku osobom udało się uciec. Wśród nich było dwóch żołnierzy inwalidów, którzy zorientowawszy się w porę, że z naprzeciwka idą oddziały radzieckie, uciekli o kulach w las a potem dotarli na dworzec kolejowy w Pasymiu, skąd zdążyli jeszcze odjechać pociągiem. Jednym z nich był syn Matischewskich, któremu w trakcie walk w Afryce mina urwała nogę, drugim był syn Balzerów, który na wojnie stracił rękę i nogę. Oprócz nich uciekł też ponad 80 – letni „dziadek” Jewan. Paradoksalnie uratowali się więc ci, którzy mieli najmniejsze na to szanse – inwalidzi i staruszek.