Największy akcent w rozpoczętej kadencji władze gminy Rozogi położą na inwestycje drogowe. - Będę starał się nie zawieść zaufania mieszkańców - deklarował Józef Zapert podczas sesji Rady Gminy, tuż po złożeniu ślubowania.

W swoim pierwszym oficjalnym wystąpieniu w nowej kadencji wójt Józef Zapert nawiązał do minionych czterech lat, uznając je za bardzo udane dla samorządu gminy.

- Skupiliśmy się na tym, aby każde gospodarstwo domowe miało możliwość korzystania z bieżącej wody i to zostało zrealizowane - podkreślał wójt. W rozpoczynającej się kadencji przyjdzie pora, aby zająć się głównie drogami. Gmina będzie chciała wyremontować jak najwięcej własnych dróg, a także dofinansowywać modernizację szlaków powiatowych biegnących przez jej teren. Duże nadzieje wójt Zapert wiąże z zapowiadaną modernizacją przebiegającej przez Rozogi krajówki. Jest szansa, że przy tej okazji powstanie tu wreszcie postulowane przez kierowców rondo.

Gmina usilnie zabiegać będzie o fundusze z programu rozwoju obszarów wiejskich. Ich pozyskanie umożliwi modernizację dróg dojazdowych służących miejscowym producentom mleka.

Sporo inwestycji szykuje się w oświacie. W szkołach gminnych zostaną uruchomione pracownie multimedialne i językowe, w Klonie i Dąbrowach powstaną sale sportowe.

Gmina Rozogi, pod rządami Zaperta, będzie też starać się podnosić estetykę poszczególnych miejscowości. Powstaną w nich place zabaw, tereny rekreacyjno-wypoczynkowe.

W nadchodzącym roku praca urzędu gminy skoncentruje się na przygotowywaniu projektów, które będą mogły liczyć na dofinansowanie z UE, w ramach programu obejmującego lata 2007-2013. Część z nich jest już rozpoczęta.

- Będziemy, tak jak w latach poprzednich, maksymalnie starać się wykorzystać możliwości dofinansowania ze wszystkich dostępnych źródeł europejskich i krajowych - zapowiadał wójt, obiecując, że zrobi wszystko, aby nie zawieść zaufania mieszkańców. - Żebyśmy za cztery lata mogli powiedzieć im, że spełniliśmy ich oczekiwania.

Już po zakończeniu sesji wójt zaprosił radnych i przybyłych gości na lampkę szampana. Wznosząc toast, zachęcał wszystkich do współpracy dla dobra samorządu, deklarując pełną otwartość.

- Będę czuły na każdy sygnał, który otrzymam od mieszkańców - obiecywał wójt.

Pierwszy, który usłyszał, miał dość ostrą formę. Radny Mieczysław Dzierlatka z Orzeszek zarzucił wójtowi i nadzorującemu oświatę Markowi Turowskiemu oszukanie rodziców uczniów poprzez zaniżenie wypłaty należnego im stypendium.

Ten sam radny miał też uwagi przy ustalaniu wysokości poborów wójta. Przewodnicząca rady Teresa Samsel zaproponowała poszczególne ich składniki w następujących wysokościach: wynagrodzenie zasadnicze - 4400 zł, dodatek funkcyjny - 1500 zł, dodatek stażowy - 880 zł i dodatek specjalny - 1770 zł, razem 8550 zł (brutto).

- To są wygórowane stawki - protestował Dzierlatka. Powód do takiej wypowiedzi dała mu niedawna wizyta w urzędzie, podczas której rejestrował działalność gospodarczą. - Wszędzie w takich przypadkach małym przedsiębiorcom przysługuje ulga. U nas jej nie ma, bo jak mi wytłumaczono gmina jest za biedna. Jeżeli tak, to i pobory wójta powinny być mniejsze - argumentował radny. Większość radnych była jednak innego zdania i poparła propozycję przewodniczącej rady.

Dzierlatka nie zdołał też przekonać do siebie radnych podczas wyboru przewodniczącego komisji rewizyjnej. W głosowaniu jawnym otrzymał wsparcie tylko od radnego Krzysztofa Bałdygi. Pozostali opowiedzieli się za Zdzisławem Zęgotą. Rywali nie mieli natomiast kandydaci na przewodniczących komisji planowania, finansów i infrastruktury oraz komisji rolnictwa, ochrony środowiska i infrastruktury technicznej. Zostali nimi, odpowiednio, Jadwiga Ostrouch i Wiesław Czajkowski.

(olan)

2006.12.20

v