Od września ministerstwo zdrowia złagodziło przepisy dotyczące żywienia dzieci w szkołach. Dopuszczają one spożywanie m.in. białego pieczywa oraz słynnych już drożdżówek. Wielu dyrektorów uważa, że to krok w dobrą stronę i ulga dla szkolnych stołówek. Na razie nie wiadomo jednak, czy do placówek oświatowych powrócą sklepiki, które z powodu rygorystycznych obostrzeń zostały rok temu zlikwidowane.
ZMIANA PO ROKU
Przepisy dotyczące żywienia dzieci w szkole zostały złagodzone w nowym rozporządzeniu ministra zdrowia. Po zeszłorocznej zmianie prawa okazało się, że dzieci nie chcą jeść stołówkowych posiłków. Z kolei przedsiębiorcy narzekali na niski popyt i nieopłacalność szkolnych sklepików. We wszystkich szkołach w Szczytnie przestały one funkcjonować. Rygorystyczne przepisy zabraniały m.in. karmienia uczniów białym pieczywem, słodkimi bułkami, słodzenia cukrem kompotów. Wielu dyrektorów oceniało te obostrzenia za przesadzone i nie wierzyło, by na trwałe zmieniły one nawyki żywieniowe młodego pokolenia. Złagodzone przepisy dopuszczają w szkolnych sklepikach sprzedaż kanapek z białym pieczywem, pieczywa półcukierniczego i cukierniczego, w tym słynnych już drożdżówek. Artykuły te nie mogą być jednak produkowane z ciasta głęboko mrożonego, a w 100 g produktu nie powinno być więcej niż 15 g cukru. W szkołach pozostanie natomiast zakaz sprzedaży wysokosłodzonych napojów, ale dozwolona będzie np. gorzka czekolada czy kawa. By dbać o higienę jamy ustnej, uczniowie mogą kupować bezcukrową gumę do żucia. Przedszkolne i szkolne stołówki nie podadzą potraw smażonych częściej niż dwa razy w tygodniu. Raz w tygodniu w menu pojawi się ryba, a warzywa i owoce muszą być podawane codziennie do każdego posiłku. Każdego dnia dzieci powinny dostać też porcję mleka lub produktów mlecznych.
KROK W DOBRYM KIERUNKU
Co o złagodzonych przepisach sądzą dyrektorzy szkół ze Szczytna i powiatu?