Rosnące w galopującym tempie ceny przerażają mieszkańców. Podrożało niemal wszystko, w tym podstawowe produkty żywnościowe, takie jak pieczywo czy nabiał. Skutki inflacji najbardziej odczuwają najubożsi – emeryci i renciści. - Kupuję po prostu mniej niż dotychczas – mówi nam spotkana na szczycieńskim rynku pani Halina, emerytowana rolniczka. Z kolei handlowcy i producenci żywności prognozują, że kolejne podwyżki czekają nas jeszcze przed świętami.
INFLACJA NAJWYŻSZA OD 20 LAT
W październiku ceny towarów i usług w Polsce w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego wzrosły o 6,8%. Wcześniej, przez ostatnie 20 lat, dynamika roczna inflacji nigdy nie przekroczyła bariery 5%. Drożyzna jest napędzana przez drogie paliwa, których ceny według Głównego Urzędu Statystycznego są o 33,9% wyższe niż w październiku 2020 r. Nośniki energii podrożały o 10,2%, a żywność i napoje bezalkoholowe o 4,9%. Według ekonomistów, na przełomie roku inflacja przekroczy 7%, a może nawet 8%. Dalsze prognozy zakładają, że będzie się obniżać, ale wciąż pozostanie wysoka przez cały 2022 r.
DROGIE OWOCE Z IMPORTU
Rosnące w galopującym tempie ceny martwią mieszkańców. Można się o tym przekonać, odwiedzając szczycieńskie targowisko. Zarówno wśród handlujących, jak i klientów, to jeden z głównych tematów rozmów. - Podrożały ziemniaki, cebula, marchewka, kapusta. Hurtownie podnoszą ceny, to i my musimy – słyszymy od jednego ze sprzedawców. - Nasi klienci narzekają i trudno im się dziwić – dodaje nasz rozmówca.