Piętnaście komitetów zgłosiło swoich kandydatów na członków komisji wyborczych w Szczytnie. Do ustalenia ich składów, potrzebne było losowanie, bo liczba zgłoszonych przekraczała limit miejsc.
Kandydatów do komisji wyborczych zgłosiło 15 komitetów wyborczych: PSL, Polska Partia Pracy, Platforma Janusza Korwina Mikke, Ruch Patriotyczny, Samoobrona, Porozumienie Polskie, Partia Demokratyczna, SdPl, SLD, LPR, PO, Polska Partia Narodowa, PiS, Centrum i KW Janusza Lorenza. Do obsadzenia było 10 miejsc w każdej z 16. komisji wyborczych, a chętnych - 206. Niezbędne okazało się więc losowanie. Odbyło się ono 1 września w sali miejskiego ratusza. Uczestniczyli w nim pełnomocnicy poszczególnych komitetów lub osoby przez nie upoważnione.
- Do przedstawionych list nie było większych uwag - mówi naczelnik Biura Rady Grażyna Dzbeńska. - W kilku przypadkach okazało się, że zgłoszeni kandydaci nie mają stałego zameldowania na terenie Szczytna. Pełnomocnicy zostali więc poproszeni o dokonanie zmian na liście.
Zgodnie z przepisami do każdej komisji swego przedstawiciela, desygnuje też burmistrz. Łącznie więc komisje liczyć będą 11 osób. Za swoją pracę szeregowy członek otrzyma 130 zł, przewodniczący komisji - 165, a jego zastępca - 135 zł. Zdaniem Grażyny Dzbeńskiej, praca w komisji nie będzie wcale łatwa: - Zawsze przy wyborach do parlamentu jej członkowie muszą się sporo napracować. Jest dużo list i kandydatów do sejmu i senatu. Wskazane więc jest, aby były to osoby, które wcześniej zasiadały już w komisjach wyborczych.
Po analizie wylosowanych składów osobowych, naczelnik Dzbeńska nie boi się o właściwy przebieg pracy poszczególnych komisji.
(o)
2005.09.07