Choć Szczytno, jako jedno z pierwszych miast przyłączyło się do obchodzenia Europejskiego Dnia bez Samochodu, w tym roku, jak i w latach poprzednich, brakowało specjalnych ułatwień dla kierowców, którzy zdecydowali się pozostawić swoje pojazdy w garażach.
TŁOK JAK CO DZIEŃ
W tym roku w Szczytnie zmieniono nieco formułę Dnia bez Samochodu zorganizowanego pod hasłem - „Nie tankuję - jadę” Zamiast gromadzenia się na placu Juranda, tym razem wszyscy uczestnicy spotkali się na ekologicznym użytku zwanym „Małą Bielą”, i to w rekordowej liczbie.
Honorowy obywatel Szczytna Werner Koepke w asyście władz samorządowych posadził na Małej Bieli ufundowany przez siebie symboliczny dąb na znak poszanowania i dbałości o naturalne środowisko. W chwilę potem uformowała się pieszo-rowerowa kolumna zmierzająca do parku nad dużym jeziorem. Choć był to Europejski Dzień bez Samochodu, niestety, na ulicach miasta panował taki ruch, jak w każdy inny dzień targowy, wskutek czego przemarsz kolumny spowodował powstanie niemałych korków. Zabrakło chyba też ogólnej informacji na temat organizowanego pochodu, gdyż tylko sporadycznie dołączały do niego osoby dorosłe, jeśli nie liczyć niezawodnej drużyny „Kręciołów”.