Strefa relaksu na pl. Juranda wciąż wzbudza żywe emocje wśród mieszkańców. Ostatnio zainteresował się nią radny Andrzej Dziuban, dopytując władze miasta, „czy te dziwolągi będą stały całą zimę”. Zastrzeżenia natury estetycznej wywołuje też wygląd drewna, z którego zostały wykonane ławy. Wiceburmistrz Ilona Bańkowska odpowiada, że taka jest jego naturalna patyna.
Strefa relaksu pojawiła się na części pl. Juranda wiosną. Według zapewnień władz miasta, to dopiero pierwszy etap zagospodarowania tego miejsca i wyprowadzenia z niego ruchu samochodowego. Aby jednak tak się stało, konieczna jest zmiana planu zagospodarowania przestrzennego, a to musi potrwać. Wygląd wykonanej za ponad 200 tys. zł strefy oraz to, że nie cieszy się ona dużym powodzeniem jako miejsce wypoczynku, budzi wątpliwości u mieszkańców i radnych