Dodatek wydawany przy współpracy WFOŚiGW.

NASZE ŚCIEKI

Bez względu na to, w jakiej ilości i do jakich celów wykorzystujemy wodę, wraca ona w postaci ścieków. Inaczej być nie może. Jeśli zatem mówimy o wodzie, nie sposób pominąć tematu ścieków.

W tym numerze przedstawiamy krótko historię ich powstawania, klasyfikację, sposób oczyszczania, a także możliwości wykorzystania osadów ściekowych, które są bolączką większości oczyszczalni. Są, ale być nie muszą.

(lo)

EKO KUREK 3/05

CZY WIESZ, ŻE...

* Obecnie połowę rzeki Jordan - biblijnego miejsca chrztu Chrystusa - stanowią ścieki - alarmują ekolodzy. Według nich, rzece zagraża zupełne wyschnięcie.

Prawie wszystkie dopływy Jordanu zostały zabudowane tamami lub zamieniono ich kierunek. To efekt długoletnich sporów między głównymi użytkownikami rzeki: Izraelem, Jordanią i Syrią.

Ekolodzy proponują, by umieścić rzekę na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

* Światowy Dzień Wody został ustanowiony w 1992 r. decyzją ONZ. Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych ustanowiło lata 2005-2015 Międzynarodową Dekadą dla Akcji "Woda dla Życia". Ideą obchodów Dnia Wody jest uświadomienie wszystkim, że woda to dziedzictwo wszystkich ludzi i każdy powinien ją chronić.

* W północnej Brazylii, obywatele miasta Oroba używają prostej, a zarazem skutecznej metody oczyszczania wody o nazwie Solis (dezynfekcja za pomocą promieni słonecznych). Polega ona na napełnieniu umytej, dwulitrowej butelki wodą, w ilości 3/4 objętości naczynia. Następnie, w celu utlenienia wody, potrząsa się butelką około 20 sekund, po czym dopełnia pozostałą 1/4 objętości. Zakręcone butelki umieszcza się na dachach domów tak, aby znajdowały się w bezpośrednim oddziaływaniu promieni słonecznych przez co najmniej 6 godzin. Promieniowanie UV, będące częścią promieni słonecznych, działa niszcząco na prawie wszystkie chorobotwórcze bakterie, wirusy i drobnoustroje. Okołorównikowe położenie północnej Brazylii sprzyja dużemu nasłonecznieniu i tym samym stosowaniu tej metody.

* Jeszcze 200 lat temu ludzie żyjący w miastach i na wsi wylewali ścieki wprost na ulice. Rynsztoki stawały się hodowlą zarazków, które wywoływały cholerę, tyfus i inne niebezpieczne choroby. W dużych miastach ścieki odprowadzano prosto do rzek, będących jednocześnie źródłem wody pitnej. Na przykład londyńczycy czerpali wodę z Tamizy, do której też wylewali ścieki. Dotyczyło to zarówno biednych, jak i bogatych. W 1858 r. zapach rzeki był tak okropny, że stała się znaną jako "Wielki Smród". W 1861 r. książę Albert, mąż królowej Wiktorii, zmarł na tyfus, zaraziwszy się skażoną wodą z wodociągów windsorskich.

JAK POWSTAJĄ ŚCIEKI

Całość wody dopływającej do naszych domów opuszcza ją w postaci ścieku. Ścieki wypływają ze szkół, zakładów pracy, fabryk przewodami kanalizacyjnymi do oczyszczalni. Tam, gdzie nie ma przyłączenia do kanalizacji, trafiają do dużych, podziemnych zbiorników, zwanych szambami.

Ściekiem są również wody opadowe (deszcz, śnieg), gdyż przechodząc przez zanieczyszczoną warstwę atmosfery, same się zanieczyszczają. Nawet gdyby powietrze wolne było od zanieczyszczeń, spadają na dachy domów, drogi, ulice, które czyste już nie są. Podobnie ciepłe wody wykorzystywane w procesach chłodzenia, spuszczane do zbiorników wodnych, zmieniają ich temperaturę, a tym samym warunki życia wielu organizmów. Niestety, dla większości z nich to koniec egzystencji. Są zatem dla zbiornika wodnego ściekiem.

Pod względem chemicznym ścieki to mieszanina wielu związków organicznych i nieorganicznych, np. białka, tłuszczu, olei, żywicy, barwników, produktów naftowych, detergentów, pestycydów, metali ciężkich i innych. To one nadają im określony zapach, barwę, mętność. Pienienie się ścieków jest spowodowane występowaniem w nich detergentów i mydeł.

W zależności od pochodzenia ścieki dzielimy na:

- bytowo-gospodarcze - pochodzą z domów mieszkalnych, budynków gospodarczych, miejsc użyteczności publicznej, zakładów pracy. Powstają w wyniku zaspokojenia potrzeb higieniczno-sanitarnych i gospodarczych (mycie, pranie, gotowanie, załatwianie potrzeb fizjologicznych). Zawierają duże ilości zawiesin oraz związków chemicznych. Mogą się w nich także znajdować wirusy i bakterie chorobotwórcze (czerwonki, cholery, duru brzusznego, żółtaczki zakaźnej i innych) oraz jaja robaków pasożytniczych, np. nicieni, tasiemców. Skażenie wód podziemnych czy powierzchniowych tymi ściekami stanowi poważne zagrożenie higieniczne i epidemiologiczne.

- przemysłowe - powstają w zakładach produkcyjnych i usługowych w trakcie różnych procesów technologicznych. Ich skład zależy od rodzaju i technologii produkcji, ilości zużywanej wody.

Z wyjątkiem przemysłu spożywczego, garbarni i zakładów utylizacji odpadów, na ogół ścieki przemysłowe nie stanowią zagrożenia sanitarno-epidemiologicznego, gdyż nie zawierają bakterii chorobotwórczych.

- opadowe - to wcześniej wspomniane zanieczyszczenia spłukiwane przez wody opadowe z ulic, szos, zakładów przemysłowych, parkingów (sól, oleje).

(lo)

CO ROBIĆ Z OSADEM

Cieszy nas wzrost liczby nowo budowanych lub modernizowanych oczyszczalni ścieków.

Praca każdej z nich wiąże się z dodatkową produkcją dużej ilości osadów. Silnie uwodnione, stanowią około 1-2% objętości oczyszczonych ścieków. No i mamy problem ich zagospodarowania.

Czym jest osad? Ten pochodzący z krat to zwykle odpadki kuchenne, resztki żywności, opakowań, papiery. Na sitach zatrzymywany jest osad organiczny, zawierający dużo bakterii i jaj pasożytów. Dużo osadu powstaje w osadnikach. Ze względu na sporą zawartość związków organicznych łatwo ulega gniciu. Ma postać mazistej, półpłynnej, szarej masy, trudnej do odwodnienia.

Osady ściekowe składowane były na poletkach ociekowych lub na tzw. "lagunach", zajmujących duże powierzchnie ziemi. Przy nieodpowiedniej eksploatacji stwarzało to wtórne zagrożenie dla gleby, wody i powietrza. Obecnie odwadnia się je maszynowo na prasach filtracyjnych lub wirówkach, co zmniejsza ich objętość 12-15 razy.

Metodami ostatecznego unieszkodliwienia osadów ściekowych, stosownymi na świecie są:

- przyrodnicze, w tym rolnicze ich użytkowanie

- składowanie na wysypiskach odpadów komunalnych lub na składowiskach przeznaczonych wyłącznie dla osadów ściekowych

- metody termiczne

- produkcja materiałów budowlanych, pozyskiwanie oleju i innych

Osady wykorzystywać można do nawożenia gleby i roślin, rekultywacji gleb zdegradowanych, utrwalania gleb narażonych na erozję, do produkcji kompostu.

Bez względu natomiast na ich jakość, osadów nie wolno stosować na obszarach:

- parków i rezerwatów przyrody

- pasa gruntu o szerokości 50 metrów bezpośrednio przylegającego do brzegów jezior i cieków

- gruntów o dużej przepuszczalności

- terenów położonych w odległości mniejszej niż 100 m od ujęcia wody, domu mieszkalnego lub zakładu produkcji żywności

- gruntów wykorzystywanych jako łąki, pastwiska oraz do upraw pod osłonami

- gruntów, na których rosną rośliny sadownicze (z wyjątkiem drzew owocowych), rośliny jagodowe i warzywa, których części jadalne stykają się z ziemią i są spożywane na surowo (w ciągu 18 m-cy poprzedzających zbiory i w czasie zbiorów)

- terenów zalewowych, czasowo podtopionych i bagiennych.

(lo)

PYTANIE DO...

wzastępcy naczelnika Wydziału Gospodarki Miejskiej UM w Szczytnie Janusza Woźniaka

- Co zyskaliśmy dzięki nowej oczyszczalni ścieków i jakie stoi przed nią największe wyzwanie?

- Dzięki nowej oczyszczalni już niemal prawie całe miasto (95%) podłączone jest do miejskiej kanalizacji. Nieskanalizowane są tylko ulice Mławska, Nowa i Leśna. Osiem lat temu do oczyszczalni trafiały ścieki tylko z 70% gospodarstw. Przy pozostałych funkcjonowały przeważnie nieszczelne szamba, z których ścieki przedostawały się do gruntu, stwarzając zagrożenie dla środowiska. Ówczesna, wybudowana jeszcze przed wojną, oczyszczalnia przy ul. Łomżyńskiej planowana była do obsługi 10 tys. mieszkańców, a więc liczby blisko trzykrotnie mniejszej od aktualnych potrzeb. Oczyszczony w niedostatecznym stopniu ściek trafiał do Kanału Domowego. Efekt tego był taki, że jadąc do Szczytna od strony Wielbarka, już w okolicach Nowego Gizewa wyczuwalny był "swojski" zapach. Uruchomienie nowej oczyszczalni skutecznie nas od niego uwolniło.

Największym problemem, przed jakim teraz stoimy jest zagospodarowanie osadu. Pod uwagę brane są metody kompostowania i spalania. Ta pierwsza polega na przetworzeniu osadu w nawóz.

Bardziej kosztowne, bo energochłonne jest spalanie. W sumie obie metody są dobre, pod warunkiem, że zachowywane są rygory technologiczne.

(nd)

NORMY OSTRZEJSZE NIŻ W UNII

Rozmowa z Markiem Jasińskim, kierownikiem oczyszczalni ścieków w Nowym Gizewie

- Oczyszczalnia ścieków w Nowym Gizewie ma już 8 lat. W jakim stopniu spełnia wymagania unijne i czy w najbliższym czasie potrzebna będzie jej modernizacja?

- Oczyszczalnia projektowana i budowana była już pod wymagania europejskie. Ściek przez nas odprowadzany spełnia wszelkie wymagania. W Polsce są one ostrzejsze niż w innych krajach UE. Zatem na dzień dzisiejszy, pod tym akurat względem, nie ma potrzeby jej modernizacji.

- Jak często dochodzi do awarii?

- Oczyszczamy ścieki metodą osadu czynnego. Są one w ciągłym ruchu. Żeby go wywołać i utrzymać, cały czas pracować muszą pompy i to one najczęściej się psują. Dyskutowany wcześniej typ budowy oparty na tzw. złożu zawieszonym był bardziej skomplikowany technologicznie. Awaryjność zatem mogła być większa. Nie mamy więc powodów do narzekań.

- Jak wygląda proces oczyszczania ścieków?

- Ściek tzw. surowy po wpłynięciu do oczyszczalni kierowany jest do przepompowni, a stamtąd na kraty. Średnica oczek w kracie wynosi 3 mm. Wszystkie części większe zostają więc zatrzymane, a następnie wyciskane na zewnątrz. Jest to tzw. oczyszczanie mechaniczne. Ściek przechodzi dalej na piaskownik, ale jego przepływ celowo zostaje tu spowolniony. Chodzi bowiem o zatrzymanie części organicznych i mineralnych, nierozpuszczalnych w wodzie ( piasek, żwir itp.). Z piaskownika odbywa wędrówkę do komory napowietrzania, inaczej reaktora biologicznego, który ma wyeliminować ze ścieku zawiesiny i związki rozpuszczalne. Jako pierwszy w komorze beztlenowej usuwany jest fosfor, w komorze niedotlenionej azot, a w tlenowej, największej, związki węglowe.

Ostatnim etapem są osadniki wtórne, gdzie oddziela się osad od oczyszczonego ścieku, który przez Kanał Domowy trafia do rzeki Sawicy.

- Kto jest głównym dostarczycielem ścieków?

- Zakłady przemysłowe. Kiedyś Lenpol, Browar, Przetwórnia "Las" wykorzystywały bardzo dużo wody. Sama rzeźnia, 10-15 lat temu, produkowała dziennie 500 m3 ścieków. Proszę to porównać z ogólną ilością przerabianych dziś nieczystości - około 5 tys. m3 na dobę. Obecnie w ich odprowadzaniu także dominuje przemysł, ale ilość zanieczyszczeń jest już mniejsza.

- Czy oprócz ilości zmieniła się także struktura ścieków?

- Produkcja ścieków w mieście, w ostatnich latach się zmniejszyła. Od 2-3 lat utrzymuje się na podobnym poziomie, ale wcześniej mieliśmy 5,5-6 tys. m3 na dobę. Ścieku jest mniej, ale jego stężenie jest większe. To efekt oszczędzania wody przez jej odbiorców.

- Bolączką wielu oczyszczalni jest zagospodarowanie osadu. Czy w Nowym Gizewie ten problem istnieje?

- Osad odwadniany jest na pasach taśmowych, stabilizowany wapnem i wywożony na pola rolników. Odbywa się to na drodze "wspólnych interesów". Jeżeli rolnik wyrazi wolę przyjęcia osadów, badamy glebę i ustalamy dawkę osadu (najczęściej 10-15 ton na hektar). Przywieziony osad rolnik ma obowiązek rozrzucić po polu i natychmiast zaorać.

- Ile osadu dziennie produkuje oczyszczalnia?

- Około 2 t suchej masy, którą natychmiast wywozimy. Wprawdzie mamy na terenie obiektu poletko składowe, ale wykorzystujemy je tylko w okresie zimy. Na zaśnieżonych polach osadu nie można składować. Gromadzimy go zatem przez zimę, a wiosną wywozimy.

- Przeorywanie osadu na gruntach rolników budzi obawy i protesty pozostałych mieszkańców wsi.

- Opór społeczny przy wykorzystywaniu osadów w dotychczasowy sposób jest duży. Ludzie nie wierzą, że to bezpieczna metoda, mimo naszych zapewnień, że osad jest przebadany i spełnia wszelkie normy. Ponadto pojawiają się argumenty, że skoro nasz region jest turystyczny, to nie powinniśmy stwarzać nawet najmniejszego ryzyka.

- Może więc władze miasta powinny zdecydować się na budowę np. spalarni osadów?

- To bardzo droga inwestycja. Mam nadzieję, że w budżecie miasta znajdą się w najbliższej przyszłości na nią środki. Z tego, co wiem w Polsce działa tylko kilka spalarni. Większość pozbywa się osadów tak jak my, ale wciąż trwają prace nad nowymi technologiami.

- Gdyby mógł Pan wybierać, którą z metod zagospodarowania osadu widziałby Pan w Nowym Gizewie?

- Spalanie - mimo wszystko.

(nd)

PLOTKI O ZWIERZĘTACH

* Wbrew powiedzeniu, że ryby głosu nie mają, niektóre są bardzo głośne. Przykładem bieługa, która beczy, wyje i zgrzyta, a nawet pogwizduje. Żyjący w Atlantyku kurek karoliński może gdakać niczym kura (co jest sygnałem do tarła), rogatnica Picasso głośne dźwięki wydaje kością miednicową, natomiast u niektórych innych "gadających" ryb źródłem dźwięków są np. wibracje pęcherza pławnego.

* Sowy nie są spokrewnione z ptakami drapieżnymi chociaż mają podobne dzioby i pazury.

Badanie wydalonej przez płomykówkę wypluwki wykazały, że zjadła ona 13 karłowatych i 9 pospolitych ryjówek oraz 7 nornic.

* Jeż odbiera dźwięki o częstotliwości dochodzącej do 45 kiloherców (ucho człowieka do 20 kHz). Dzięki temu słyszy dżdżownicę gryzącą liście. W kolcach jeża aż roi się od pcheł. Na jednym zwierzęciu może znajdować się ponad 500 pcheł jednocześnie.

* Komar macha skrzydłami tysiąc razy w ciągu sekundy, wytwarzając dźwięk, który irytuje człowieka.

* Feromony wydzielane przez gruczoły piżmowe zwierząt często bywają wykorzystywane w przemyśle perfumeryjnym.

* Waga nowo narodzonego niedźwiedzia brunatnego stanowi zaledwie 1/720 wagi jego matki.

2005.08.03