Dodatek wydawany przy współpracy WFOŚiGW.

NASZA ŻYWNOŚĆ

W pierwszej połowie 2005 r. liczba rolników prowadzących gospodarstwa ekologiczne w Polsce wzrosła o 3112 nowych producentów, tj. aż o 83%. Pod względem powierzchni uprawy ekologiczne w Polsce stanowią ok. 150 tys. ha. W UE produkcję ekologiczną prowadzi 1,5% gospodarstw, w Polsce zaledwie 0,1%.

EKO KUREK 9/05

CZY WIESZ, ŻE...

* w UE około 2% gospodarstw rolnych produkuje ekologiczną żywność. Produkcja żywności ze znakiem "eko" najbardziej popularna jest we Włoszech, Niemczech, Skandynawii i w Wielkiej Brytanii

* przy uprawie kawy czy herbaty stosuje się pestycydy, często w nadmiarze. Intensywna uprawa w Brazylii i Kolumbii, gdzie ziemie są wyjałowione, związana jest też z wysokim nawożeniem mineralnym. Podobnie jest z bardzo podatnymi na choroby i szkodniki bananami. Na bananowych polach Kostaryki opryskuje się je średnio 50 razy, zużywając na 1 ha uprawy ok. 44 kg pestycydów

* większość soków jest sprzedawana w kolorowych pudełkach składających się z 6 warstw, m.in. folii aluminiowej, papieru, plastiku. Nie są to opakowania, które możemy wyrzucić do pojemnika przeznaczonego na selektywną zbiórkę odpadów z napisem "papier". W rzeczywistości jest to jeden z najtrudniejszych i najdroższych w utylizacji materiałów, mocno obciążający środowisko naturalne. Może zatem czas wrócić do kompotów?

* kolorowe napoje z puszek i plastikowych butelek zawierające duże ilości cukru lub słodziku, kwasów, kofeiny, pomieszane ze sztucznymi, chemicznymi domieszkami, powodują próchnicę zębów, uszkadzają szkliwo, wywołują nadpobudliwość lub bezsenność. Dlatego picie ich nie jest zdrowym przyzwyczajeniem

* perfumy postrzegane są jako oznaka zamożności i luksusu. To, co rzeczywiście kupujemy w pięknie profilowanej buteleczce perfum, jest jednak niczym więcej, niż nieznaną mieszaniną związków chemicznych, lub, jeżeli mamy szczęście, olejków eterycznych

* oznaczanie energochłonności sprzętu chłodniczego jest obecnie obowiązkowe. Większość firm produkuje urządzenia w klasach A i B. Chłodziarki w klasie A zużywają o połowę mniej energii niż ich odpowiedniki w klasie C. Jeszcze większą oszczędność dają modele klasy "Energy plus". UE przyznaje odpowiednie ekoznaki przedsiębiorstwom, które wykazują najmniejsze oddziaływanie na środowisko podczas produkcji sprzętu chłodniczego. Jednym z przykładów jest duńska firma Vestfrost.

EKOLOGICZNE ZAKUPY GŁOSOWANIE ZŁOTÓWKĄ

Zakupy stały się ważnym elementem naszego codziennego życia. Jaki jednak wpływ na środowisko mogą mieć te z pozoru błahe decyzje, których podejmujemy tak wiele, stojąc przed półką sklepową?

Chcemy towarów dobrej jakości, świeżych, produkowanych w sposób nieuciążliwy dla środowiska. Każda nasza złotówka jest jak kartka wyborcza, wydając ją możemy wspierać te towary i firmy, które dbają o środowisko. Np. kupując biodegradowalny proszek do prania nie tylko oszczędzamy ziemię, rzeki i morza przed zanieczyszczeniami, ale też swoje pieniądze kierujemy do producenta, który rozwija technologie przyjazne środowisku! Nabywając produkty spożywcze wyprodukowane w polskich gospodarstwach ekologicznych nie tylko pomagamy polskim rolnikom, wspieramy też produkcje, która nie szkodzi przyrodzie, nie wspominając już o naszym zdrowiu.

HISTORIA PRODUKTU

O czym powinniśmy zatem pamiętać?

O tym, że każdy produkt ma już swoją "historię". Cykl jego "życia" nie zaczyna się bowiem w momencie zakupu i nie kończy w naszym domowym koszu.

Cykl "życia" produktu to wszystkie etapy działalności z nim związane, od wydobycia surowców zaczynając, poprzez produkcję, opakowanie, dystrybucję, przechowywanie, użytkowanie, a na odzysku i powtórnym wykorzystaniu kończąc. Pomyślmy zatem, jak zostały pozyskane surowce niezbędne do powstania danego wyrobu, czy produkcja przebiegała z zastosowaniem rozwiązań ograniczających negatywny wpływ na środowisko, czy nie jest nadmiernie opakowany, czy do naszego sklepu nie przebył zbyt długiej drogi, czy nie jest nietrwały, czy można go powtórnie wykorzystać? Jeżeli na wszystkie pytania odpowiemy twierdząco, możemy być pewni, że dobrze zainwestowaliśmy naszą złotówkę i pomogliśmy "zazielenić przemysł".

CO WKŁADAMY DO GARNKA

Zastanówmy się także, co wkładamy do garnka. Przemysłowe metody produkcji rolniczej mogą spowodować, że w produktach pochodzenia roślinnego można spotkać wcale niemałe ilości azotanów (z nawozów sztucznych) i pestycydów. Produkty pochodzenia zwierzęcego mogą zaś zawierać hormony oraz pozostałości antybiotyków. To wszystko, plus zanieczyszczenia powietrza, gleb i wód sprawiają, że jakość żywności się pogarsza, a jej wartość biologiczna jest niewielka. Alternatywą staje się więc żywność wyprodukowana przez rolnictwo ekologiczne.

Jest to najbardziej przyjazna środowisku produkcja rolnicza. Dzięki uprawie bez agrochemii i kontrolowanym metodom produkcji, przyczynia się ono do zachowania bioróżnorodności i ochrony zasobów naturalnych, a także produkcji żywności wysokiej jakości.

ZBĘDNE OPAKOWANIA

Przy wyborze towaru zwracajmy też uwagę na niepotrzebne opakowania. Czyż torba płócienna lub lniana nie jest bardziej estetyczna od tzw. reklamówki? Nie dajmy się nabierać na "darmowe" torebki foliowe, ich cena została bowiem wkalkulowana w cenę towarów, a niepoddane recyklingowi będą zaśmiecać nasz kraj setki lat. Nie kupujmy produktów nadmiernie opakowanych, oszczędzimy w ten sposób nasze środowisko i własną kieszeń (dodatkowe opakowanie też nas kosztuje). Unikajmy opakowań skomplikowanych, trudnych do zagospodarowania, np. złożonych z wielu różnych warstw lub elementów. Ich produkcja jest uciążliwa dla środowiska, zaś odzysk i recykling bardzo drogi. W naszym kraju wciąż utrzymuje się na niskim poziomie kilku procent! Wybierajmy zatem opakowania wielokrotnego użytku lub pochodzące z recyklingu. Takim materiałem jest papier lub np. szkło, najzdrowsze opakowanie, które może być w nieskończoność poddawane recyklingowi.

A zatem życzymy wszystkim przyjemnych, ekologicznych zakupów.

(lo)

SPECJALNE SKLEPY

W związku z tym, że żywność ekologiczna jest uprawiana, przetwarzana i przechowywana wyłącznie w sposób naturalny, wydajność jej produkcji jest mniejsza, koszty wyższe, a w efekcie i ceny.

Już jesienią powstać mają w kraju dwie sieci sklepów z żywnością ekologiczną. Czy znajdą klientów na bochenki chleba po 3,50 zł i kiełbasę po 32 zł za kilogram? Eksperci wróżą temu rynkowi błyskawiczny rozwój. Jedna sieć to "Polska Zagroda", a druga "Zdrowe Życie". Pierwsze dwie "Polskie Zagrody" zostaną otwarte we wrześniu w Łodzi. Kolejne powstaną w Warszawie, we Wrocławiu oraz Trójmieście. Docelowo "Polska Zagroda" ma mieć punkty w każdym mieście powiatowym. Sklepy mają być urządzone w stylu chaty kurpiowskiej, torby na zakupy będą wykonane z juty, na półkach słoiki przykryte serwetką przewiązaną sznurkiem.

Na Zachodzie handel ekologią to nic nowego. Robią to nawet hipermarkety. Własne sektory ze zdrową żywnością oferowaną tu jako produkty regionalne ma np. Carefour, Suchan i włoska sieć Coop.

W Polsce nowe sieci wchodzą na rynek, który jest jeszcze w powijakach. W kraju istnieje ok. 200 sklepów ze zdrową żywnością. Wychodzą z założenia, że każdy chce jeść smacznie i zdrowo.

Za wysoką jakość trzeba jednak słono zapłacić.

Przeciętny słoik wiśniowego dżemu stojący na półce w hipermarkecie ma w środku 35% owoców. Reszta to chemia i cukier. Taki sam słoik, ale z logo lubelskiej spółki Symbio zawiera dwa razy więcej wiśni, a specjalny cukier do jego wyrobu sprowadzany jest aż z Paragwaju. Na dodatek jest ekologiczny, co oznacza, że powstał bez oprysków, konserwantów, sztucznych aromatów i barwników.

(lo)

PYTANIE DO...

Adama Krzyśkowa, prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

- Dużo ostatnio mówi się na temat zdrowej żywności. Co kryje się pod tym hasłem?

- Zdrowa żywność to pojęcie, które pojawiło się u nas wraz z przemysłową żywnością zalewającą nasz rynek na początku lat dziewięćdziesiątych. Kolorowe opakowania, super wygląd, no i lista różnych chemicznych ulepszaczy. Powoli uczymy się rozpoznawać produkty i to nie tylko datę przydatności do spożycia, ale całe to abecadło E-111 itd.

Jesteśmy mądrzejsi i często przy naszych wyborach, oprócz ceny, zaczynamy kierować się gwarancją jakości.

W Polsce mamy rozbudowany system kontroli przetwórstwa żywności. Inspekcja weterynaryjna, inspekcja sanitarno-epidemiologiczna, inspekcja handlowa i organizacje konsumenckie. Czy jednak sieć państwowych inspekcji daje pełną gwarancję, że żywność, docierając na nasze stoły jest zdrowa?

Takie wątpliwości pojawiają się, gdy oglądamy reporterskie relacje z zakładów odświeżających stare wędliny. Dopiero nagłośnienie sprawy przez telewizję spowodowało przerwanie niecnego procederu. Ale czy telewizja jest w stanie zastąpić organizacje konsumenckie?

Takich silnych organizacji nam brakuje i należy mieć nadzieję, że wraz z rozwojem społeczeństwa obywatelskiego będzie ich przybywać. Ale póki co, warto spróbować węgorzyka od rybaka, czy kiełbaski z beczki od zaprzyjaźnionego pana leśniczego.

ZDROWA NIE ZNACZY JESZCZE EKOLOGICZNA

Rozmowa z Eugeniuszem Kaczmarczykiem, kierownikiem Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Szczytnie i Joanną Senderowską,

specjalistą doradztwa rolniczego

- Czym jest rolnictwo ekologiczne?

- Jest odpowiedzią na zapotrzebowanie na żywność całkowicie pozbawioną chemicznych środków ochrony roślin i nawozów sztucznych. To też efekt zwiększającej się troski o środowisko naturalne.

- Czy w naszym powiecie są gospodarstwa ekologiczne?

- Jest 9 gospodarstw już przekształconych i drugie tyle w trakcie przekształcania. Funkcjonują one m.in. w Sasku Małym, Targowie, Jerutkach, Szymanach i Białym Gruncie.

Podstawą prawną regulującą zasady ich prowadzenia jest "Ustawa o rolnictwie ekologicznym", uwzględniająca dotychczasowe przepisy Wspólnoty Europejskiej.

- Czy obserwuje się wzrost zainteresowania rolników tą formą produkcji?

- Zainteresowanie jest duże, zwłaszcza po 1 maja ub.r. ze względu na dopłaty unijne. Są one zachęcające, bo dla przykładu do upraw sadowniczych w okresie przestawiania gospodarstwa rolnik może otrzymać 1800 zł na 1 ha, a po zdobyciu certyfikatu 1540 zł. W przypadku upraw warzywniczych są to odpowiednio kwoty: 980 zł i 940 zł , a upraw rolniczych: 680 zł i 600 zł. Najniższe dotyczą użytków zielonych, bo 330 zł i 260 zł. Wielu rolników posiadających duże gospodarstwa wycofało się, ze względu na niemożność wyprodukowania odpowiedniej ilości pasz dla posiadanego inwentarza.

- Jakie warunki musi spełnić rolnik, by przestawić swoje gospodarstwo na ekologiczne?

- Musi mieć przede wszystkim świadomość tego, co to jest gospodarstwo ekologiczne. Nim podejmie decyzję, powinien rozważyć, czy jego gospodarstwo ma wystarczalność paszowo-nawozową. Jeśli prowadzi tylko produkcję roślinną, zmuszony będzie do zakupu nawozów. Jeśli zwierzęcą, do zakupu pasz w innym gospodarstwie ekologicznym. Podnosi to automatycznie koszty produkcji.

Jeżeli rolnik rozważy wszelkie za i przeciw, i podejmie decyzję o przestawieniu produkcji, musi swą wolę zgłosić do systemu ekologicznego. Wypełnia zgłoszenie do Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Artykułów Rolno-Spożywczych i drugi taki sam egzemplarz do wybranej przez siebie jednostki certyfikującej. Będzie ona przeprowadzała w jego gospodarstwie kontrole. Okres przestawiania, w zależności od prowadzonych upraw, trwa dwa, trzy lata. Jeżeli gospodarstwo spełni wszystkie wymogi otrzymuje certyfikat, ale tylko na jeden rok.

- Czy to znaczy, że co roku certyfikat należy przedłużać?

- Tak. Wiąże się to z przeprowadzaniem kolejnych kontroli, za które rolnik musi płacić. Istnieje jednak możliwość ubiegania się o zwrot poniesionych kosztów w Stacji Chemiczno-Rolniczej. Jeżeli kontrola wypadnie niepomyślnie, o dopłatach nie ma mowy. Proszę pamiętać, że uprawniona jednostka certyfikaty wydaje, ale i odbiera.

- Czy na naszym terenie miał może miejsce taki przypadek?

- Nie, ale rolnik cały czas musi kontrolować własne gospodarstwo, postępować zgodnie ze wszystkimi przepisami i zasadami.

- Czy określenie "zdrowa żywność" oznacza, że jest ona ekologiczna?

- Zdrowa żywność jest wyprodukowana przy zmniejszonym udziale nawozów i pestycydów. Ale nie jest produktem ekologicznym. Żywność ekologiczna natomiast jest wytwarzana metodami ekologicznymi, w gospodarstwach ekologicznych posiadających certyfikat i w 97% musi składać się ze składników ekologicznych i niemodyfikowanych genetycznie.

Ziarno z gospodarstwa ekologicznego trafia do młyna, gdzie produkuje się z niego odpowiednio oznakowaną, potwierdzona stosownym certyfikatem mąkę. Piekarnia, również posiadająca certyfikat, wypieka z niej pieczywo ekologiczne. W ten sposób zamyka się łańcuch - od pola do stołu.

- Co w takim razie produkują rodzime gospodarstwa ekologiczne?

- Przede wszystkim na potrzeby własne nawozy i pasze, a na sprzedaż mleko i z upraw polowych grykę.

- Jak rozpoznać mleko z gospodarstwa ekologicznego od innego, stojącego na półce sklepowej?

- Na opakowaniu, obok znaczka, jest numer certyfikatu, numer identyfikacyjny gospodarstwa i miejsce wytwarzania.

- Czy w Szczytnie są sklepy, stoiska z ekologiczną żywnością?

- Ze zdrową tak, ale nie z ekologiczną. Myślę, że wzrastająca liczba gospodarstw ekologicznych wymusi z czasem potrzebę ich powstawania. Sklepy takie są natomiast w Olsztynie.

- Jak zachęcić ludzi do kupowania droższych, ale zdrowszych towarów w mieście takim jak Szczytno?

- Dużą rolę odgrywa tu ludzka świadomość, zwłaszcza wpływu żywności na nasze zdrowie. Kto uprawia warzywa czy owoce na własnej działce, bez nawozów i pestycydów, ten ma świadomość, że ich aromat i smak są niepowtarzalne. A przede wszystkim wie, co je.

Dla rolników, którzy nie są w stanie prowadzić dużej produkcji, gospodarstwa ekologiczne są nierzadko jedyną szansą przetrwania na rynku.

(nd)

OSOBLIWOŚCI MAZURSKIEJ PRZYRODY

2005.09.14