Spółka „Eskulap” kupiła za 801 tys. zł budynek przy ul. Pola należący do „Ruchu”.
W przetargowym boju poległo starostwo, którego władze zamierzały przenieść tu siedzibę Powiatowego Urzędu Pracy.
Nowy właściciel nieruchomości przy ul. Pola został wyłoniony dopiero w drugim przetargu. Za pierwszym razem nie było żadnego zainteresowania. Po obniżeniu ceny wywoławczej z 730 do 657 tys. zł zgłosiło się dwóch chętnych - spółka „Eskulap” i starostwo powiatowe. Wygrał „Eskulap”, licytując kwotę 801 tys. zł.
Władze „Eskulapa” do udziału w przetargu skłoniły nie najlepsze relacje z samorządem miejskim.
- Umowa, którą on nam zaproponował na wynajmowanie pomieszczeń przychodni przy ul. Kościuszki, jest dla nas niekorzystna. Nie daje ona nam gwarancji na to, że będziemy mogli świadczyć tu usługi medyczne przez okres, na jaki została zawarta, czyli 10 lat. Miasto może ją wypowiedzieć w przypadku przeznaczenia nieruchomości na sprzedaż – uzasadnia prezes "Eskulapa" Danuta Osmolińska-Topolska.
Czy oznacza to, że spółka przeniesie na ulicę Pola przychodnię z ul. Kościuszki?
- Za wcześnie, żeby o tym mówić – ucina spekulacje prezes „Eskulapa”, zapewniając tylko, że będą tam świadczone usługi medyczne.
ZAWIEDZIONY SKARBNIK
Skarbnik Henryk Samborski nie kryje rozczarowania: - Zależało nam na tej nieruchomości, bo chcemy poprawić warunki funkcjonowania Powiatowego Urzędu Pracy - tłumaczy. Przedstawiciele starostwa mieli zgodę zarządu powiatu do licytowania tylko do kwoty 800 tys. zł. - Ostatnie przebicie mogliśmy dać na 793 tys. zł – mówi skarbnik.
Władze powiatu do udziału w przetargu nakłonił dyrektor PUP Jan Dąbrowski, który dowiedział się o nim z „Kurka”.
- To byłoby dla nas wymarzone miejsce – mówi dyrektor. – Duży obiekt z obszernymi pomieszczeniami, a do tego okazały parking, czyli wszystko to, czego brakuje nam w naszej obecnej siedzibie.
Urzędy pracy do końca przyszłego roku muszą w swoich strukturach wyodrębnić oddzielny dział, który będzie się zajmował wyłącznie aktywizacją bezrobotnych. Potrzebna więc będzie większa powierzchnia i dodatkowi pracownicy. Brakuje ich zresztą już teraz. Zdaniem dyrektora stan zatrudnienia, wynoszący obecnie 40 osób, by zrównać się z innymi urzędami pracy w województwie, powinien wzrosnąć co najmniej o połowę.
(o)/fot. M.J.Plitt