Już w najbliższą niedzielę, 7 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. W Szczytnie, na dzień 29 maja br., do głosowania uprawnionych było 21 067 mieszkańców. Będą mogli oni oddać swój głos w jednej z szesnastu siedzib komisji obwodowych. Dwie z nich: w SP nr 2 i ZS nr 2 są przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Eurowybory

Podobnie jak przy innych wyborach, składy komisji będą obsadzone maksymalną liczbą członków – 11, w tym 10 przedstawicieli komitetów wyborczych i jeden - burmistrza. Za swoją pracę otrzymają wynagrodzenie w wysokości: 165 zł – przewodniczący, 150 zł – jego zastępca i 135 zł - członek. Wśród kandydatów, na których można oddawać głosy, jest troje mieszkańców powiatu szczycieńskiego. Wiesława Bojarska reprezentuje Platformę Obywatelską, zajmując na jej liście 9. pozycję. Na siódmym miejscu listy SLD-UP znajduje się Dariusz Malinowski, radny miejski i dyrektor hotelu „Krystyna”, a oczko niżej na liście PSL - Marek Michniewicz, p.o. dyrektora szpitala w Szczytnie.

Wszystko wskazuje na to, że frekwencja wyborcza będzie rekordowo niska i nie przekroczy 20%. Trudno się dziwić, skoro na terenie Szczytna jeszcze na tydzień przed wyborami panowała „cisza wyborcza”. Dopiero w poniedziałek 1 czerwca na pl. Juranda miał się pojawić otwierający listę PiS-u Jacek Kurski. Z kolei na czwartek 4 czerwca zapowiedziano spotkanie w sali Urzędu Miejskiego z liderem listy PO Krzysztofem Liskiem. Obaj panowie są tzw. spadochroniarzami, co wystawia raczej marne świadectwo politykom z Warmii i Mazur.

(o)