Już na początku maja zostanie przywrócony ruch kolejowy na trasie Szczytno – Wielbark. Taką przynajmniej deklarację składają przedstawiciele firmy Swedwood, która jest zdeterminowana, by jak najszybciej przywrócić na tym szlaku transport, nie tylko towarowy, ale i osobowy.

Fabryka chce zejść na tory

Z DROGI NA TORY

W miniony piątek firma Swedwood zaprosiła do siebie, do Wielbarka przedstawicieli PKP Polskich Linii Kolejowych, samorządów lokalnych oraz Powiatowego Urzędu Pracy. Tematem spotkania było odtworzenie nieczynnej już od kilku lat linii kolejowej Wielbark-Szczytno. Fabryce zależy na tym, aby ograniczyć transport przywożonego tu surowca i wywożonych produktów tirami. Staje się to coraz bardziej uciążliwe, także dla zwykłych użytkowników dróg, co przy planowanym w najbliższych latach wzroście produkcji nie napawa optymizmem. Już dziś liczby są alarmujące. W ciągu roku do tartaku Swedwoodu w Wielbarku przyjeżdża z surowcem 10 tysięcy tirów, a 5-6 tysięcy wyjeżdża z wyprodukowanym tu towarem. Za dwa lata liczby te mają wzrosnąć o 30%.

Nie od razu cały transport trafiający do Swedwoodu i stąd wyjeżdżający ma przenieść się na tory.

- Najpierw będziemy chcieli skierować tam 20% przywożonego do nas surowca, co daje 2 tysiące tirów w skali roku – mówi Michał Szydłowski, dyrektor wydziału ochrony środowiska i bezpieczeństwa pracy w wielbarskim oddziale Swedwoodu. Koleją transportowane będzie też 50% produkowanej tu tarcicy, co przekłada się na kolejne 600 tirów. Do tego dojdzie wywóz zrąbków, który w skali roku obsługuje 3500 tirów. Już na wstępie transport koleją spowoduje, że po drogach szczycieńskich będzie jeździć dziennie 13 tirów mniej.

Dyrekcja Swedwoodu czyni starania nie tylko o przywrócenie ruchu towarowego, ale i pasażerskiego. W zakładzie pracuje obecnie 300 pracowników zameldowanych w Szczytnie. Pociągi miałyby tu przyjeżdżać przed 6.00, 14.00 i 22.00, tak aby ludzie mogli zdążyć na swoją zmianę. To przyniosłoby wymierne korzyści.

- Przyjmując, że 300 aut pokonuje dziennie 40 kilometrów, w skali roku daje to 2 mln zł oszczędności na paliwie – wylicza Marcin Witkowski, specjalista ds. systemów zarządzania.

CHCĄ ZDĄŻYĆ NA 1 MAJA

Koszt reaktywowania trasy kolejowej nie jest stosunkowo duży. Wynosi 370 tys. zł. Materiały do wymiany szyn, podkładów zobowiązały się dostarczyć PLK. Koszty robót, w tym oczyszczenie torów z drzew i krzewów spadną na fabrykę. Zabiega ona jednak o wsparcie samorządów lokalnych oraz Powiatowego Urzędu Pracy. Wstępne wypowiedzi ich przedstawicieli nie są optymistyczne. Urząd Pracy nie spodziewa się w najbliższym czasie pieniędzy na roboty publiczne. Także wójt Wielbarka nie widzi możliwości pomocy, w przypadku jego samorządu odremontowania peronów w Jesionowcu i Wielbarku. Nie wiadomo jeszcze jak do wniosku fabryki ustosunkują się władze Szczytna.

Jan Dąbrowski dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Szczytnie:

- W ubiegłym roku na wniosek kolei zarezerwowaliśmy na roboty publiczne przy torach 100 tys. zł. Kolej nie raczyła się jednak odezwać, ale mimo to po konsultacji z wójtem Zapadką część środków w październiku skierowaliśmy na roboty przy odkrzaczaniu torów od strony Wielbarka. Bardzo byśmy chcieli i teraz pomóc, ale nie mamy na ten cel środków.

Fabryka jest jednak zdeterminowana, aby prace zakończyć jak najszybciej. Zielone światło do działania, jak tłumaczą jej przedstawiciele, zapaliło się dopiero teraz, bo wcześniej musiała, jak większość firm, zmagać się ze światowym kryzysem. Na krótko wyhamował on także rozwój zakładu w Wielbarku.

- Chcielibyśmy uruchomić linię kolejową już 1 maja – mówi Marcin Witkowski.

NASTĘPNE BĘDĄ CHORZELE

W przyszłości Swedwood zamierza także zabiegać o odtworzenie linii kolejowej do Ostrołęki. Tu może liczyć na pomoc władz samorządowych sąsiedniego województwa. Władze powiatu przasnyskiego rozpoczęły właśnie starania o nieodpłatne przejęcia linii kolejowej Ostrołęka – Szczytno na odcinku Parciaki-Chorzele, który jest obecnie objęty procedurą likwidacyjną. Samorządowcy uważają, że transport kolejowy ma kluczowe znaczenie dla rozwoju Przasnyskiej Strefy Gospodarczej. Przyciągnięcie poważnych inwestorów uzależnione jest bowiem od sprawnego skomunikowania terenów strefy z resztą województwa i kraju. Istnieje też szansa na uzyskanie rentowności w przewozach pasażerskich. Przy trasie znajdować się będzie Mazowieckie Centrum Sportów Zimowych, którego projekt jest obecnie realizowany przez powiat przasnyski. Jego władze uważają, że przywrócenie połączenia do Szczytna będzie świetnym sposobem na przyciągnięcie turystów wypoczywających na Mazurach.

Andrzej Olszewski/fot. A. Olszewski