W minioną niedzielę Jedwabno już po raz czwarty stało się regionalną stolicą muzyki ludowej. Podczas Festiwalu Folklorystycznego wystąpiły zespoły z różnych zakątków kraju. Nie zabrakło też stoisk z rękodziełem, ziołami i tradycyjną żywnością.
W niedzielę 5 sierpnia Jedwabno rozbrzmiewało dźwiękami muzyki ludowej. Już po raz czwarty odbył się Festiwal Folklorystyczny zainicjowany i organizowany przez Stowarzyszenie Kulturalne „Tanecznik” oraz Zespół Pieśni i Tańca „Jedwabno”. Impreza z roku na rok nabiera rozmachu i jest niepowtarzalną okazją do tego, by mieszkańcy i turyści zapoznali się z bogactwem folkloru różnych zakątków Polski. Festiwal rozpoczęła uroczysta msza w kościele Świętego Józefa i Matki Boskiej Częstochowskiej. Po niej barwny korowód przemaszerował do miejscowego parku, gdzie odbywała się główna część imprezy. Jako pierwsi wystąpili gospodarze – Zespół Pieśni i Tańca „Jedwabno”. Po niej zaprezentowała się Kaszubska Kapela z Kościerzyny, a następnie Zespół Pieśni i Tańca „Podlaskie kukułki” z Bielska Podlaskiego. Po muzyczno – tanecznej podroży do Kaszub i Podlasia, przyszedł czas na nasz region – na scenie pojawiła się Kapela Ludowa „Śparogi” z niedalekiego Olsztynka. Kolejnym wykonawcą był Zespół Folklorystyczny „Kurpiowszczyzna” z Myszyńca. Po niej wystąpił Mazurski Zespół Pieśni i Tańca „Ełk” z Ełku, chyba najbardziej oczekiwany przez publiczność. Festiwal zakończyła znana z programu „Mam talent” Ania Broda wraz z zespołem Brodów.
Podczas festiwalu nie zabrakło również licznych stoisk twórców ludowych, zielarskich, z regionalną żywnością i rękodziełem. Przygotowano też animacje dla dzieci. W tym roku pogoda dopisała, tylko przez moment spadł deszcz, ale nie przestraszył on publiczności. - Co roku staramy się zachowywać tę samą formułę festiwalu tak, by miał on swój styl – mówi Mirosław Łachacz, prezes Stowarzyszenia Kulturalnego „Tanecznik”. Festiwal Folklorystyczny jest wydarzeniem wpisanym w Lokalną Strategię Rozwoju i dzięki pozyskiwanym przez stowarzyszenie grantom nabiera coraz większego rozmachu. - W tym roku mieliśmy naprawdę bardzo ciekawe zespoły nie tylko z Warmii i Mazur, ale i Podlasia czy Kaszub – zauważa Mirosław Łachacz. Przyznaje, że myślami jest już przy kolejnej, piątej edycji festiwalu. - Chciałbym, żeby była ona wyjątkowa. Dlatego planujemy ściągnąć jakąś gwiazdę. Kto to będzie, na razie jeszcze nie wiem, ale mam pewną wizję – zdradza prezes „Tanecznika”.
(ew)
zdjęcia: Alicja Sławińska